- Wstępny szacunek niemieckiego wzrostu PKB pokazuje, że największa gospodarka strefy euro była w drugim kwartale w stagnacji. Wygląda na to, że utknęła w "strefie mroku" pomiędzy stagnacją a recesją - ocenia Carsten Brzeski, ekonomista ING. Jego zdaniem, perspektywy dla gospodarki niemieckiej na najbliższe miesiące nie są optymistyczne. - Niedawno opublikowane wskaźniki nastrojów nie wróżą dobrze aktywności ekonomicznej w nadchodzących miesiącach. Osłabiona siła nabywcza, mniej zapełnione księgi zamówień w przemyśle, a także efekty najbardziej agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej od dekad oraz spodziewane spowolnienie gospodarki amerykańskiej przemawiają za słabą aktywnością ekonomiczną. Do tych czynników cyklicznych należy dodać trwającą wojnę na Ukrainie, zmiany demograficzne oraz transformację energetyczną, które będą strukturalnie ciążyć gospodarce niemieckiej w nadchodzących latach. Jednakże nie wszystko wygląda słabo. Opóźniające się ożywienie gospodarcze w Chinach może też łatwo przynieść pozytywne niespodzianki. Także hamowanie inflacji, wraz z wyższymi płacami powinny wspierać konsumpcję w drugiej połowie roku - dodaje Brzeski.

Dane z Niemiec mocno kontrastują z odczytami PKB z Francji oraz Hiszpanii. Francuski PKB wzrósł w drugim kwartale o 0,5 proc. Średnio prognozowano wcześniej, że wzrośnie tylko o 0,1 proc., po zwyżce również o 0,1 proc. w pierwszym kwartale. Hiszpański PKB powiększył się natomiast o 0,4 proc. (co było zgodne z prognozami), po wzroście o 0,5 proc. w poprzednich trzech miesiącach.

W piątek rano opublikowano także dane o inflacji konsumenckiej w Hiszpanii oraz we Francji. Francuska inflacja wyhamowała z 4,5 proc. w czerwcu do 4,3 proc. w lipcu. Inflacja HICP, czyli liczona według koszyka Eurostatu, zeszła natomiast z 5,3 proc. do 5 proc. Inflacja w Hiszpanii przyspieszyła jednak, według krajowego urzędu statystycznego, z 1,9 proc. w czerwcu do 2,1 proc. w lipcu, podczas gdy oczekiwano, że zejdzie do 1,6 proc. Inflacja HICP wzrosła natomiast z 1,6 proc. do 2,1 proc.

- Równo rok temu inflacja r./r. w Hiszpanii wyznaczała szczyty na poziomie ponad 10%. Pokazuje to, że rzeczywiście dezinflacja nastąpiła, ogół cen wzrasta wolniej względem poprzedniego roku, ale utrzymują się one na wyższym poziomie. Względnie niski odczyt inflacji ma jednak duży związek z efektami bazowymi. Inflacja bazowa utrzymuje się na podwyższonym poziomie - wskazuje Bartosz Wałecki, analityk Michael/Strom Domu Maklerskiego.