Wall Street czeka krótka bessa? Analitycy porównali dane z 140 lat

Analitycy Bank of America przedstawili scenariusz mówiący, że S&P 500 wyjdzie z rynku niedźwiedzia w październiku. To sugerowałyby dane historyczne z ostatnich 140 lat.

Publikacja: 09.05.2022 21:00

Wall Street czeka krótka bessa? Analitycy porównali dane z 140 lat

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Nowojorski indeks S&P 500 stracił 13,5 proc. od historycznego szczytu ze stycznia do poniedziałku, a na początku poniedziałkowej sesji spadał o 1,4 proc. Pod względem technicznym jest on dopiero w fazie korekty, ale już toczy się wśród analityków dyskusja, kiedy może wejść na rynek niedźwiedzia i jak głęboka może być bessa. Wszak w bessę wszedł już Nasdaq Composite, który od szczytu z listopada do poniedziałku spadł o 23,5 proc., a poniedziałkową sesję zaczął od przeceny o 1,7 proc. Analitycy Bank of America wskazują, że gdyby w nadchodzących dniach S&P 500 wszedł w rynek niedźwiedzia, to prawdopodobnie wyszedłby z niego 19 października na poziomie około 3000 pkt, a Nasdaq Composite sięgałby wówczas około 10 000 pkt. Na początku poniedziałkowej sesji wynosiły one odpowiednio: około 4100 pkt i około 12 000 pkt.

Analogie historyczne

Projekcja przedstawiona przez ekspertów Bank of America nie jest jednak oficjalnym wyznaczeniem poziomów docelowych dla tych indeksów, ale scenariuszem opartym na danych o przebiegu rynków niedźwiedzia w USA w ostatnich 140 latach. Z danych zebranych przez Bank America wynika, że bessa na Wall Street trwa średnio 289 dni i przynosi przecenę wynoszącą 37,2 proc. Analitycy przypominają jednak, że każdy z tych rynków niedźwiedzia miał swoją specyfikę, a „stopa zwrotu z przeszłości nie jest prognozą na przyszłość".

W trakcie ostatniego rynku niedźwiedzia w USA, spowodowanego przez pandemię, S&P 500 spadł od szczytu z lutego 2020 r. do dołka z marca 2020 r. o 33,9 proc., ale już w marcu odrobił straty. W latach 2007–2009, podczas globalnego kryzysu finansowego, S&P 500 spadł o 56,8 proc. Największej przeceny od szczytu do dołka doznał zaś w latach 1929–1932, gdy spadł o 86,2 proc. Najbardziej płytką bessą z ostatnich 140 lat była tzw. panika bogatego człowieka z 1903 r., podczas której indeks zniżkował o 21,7 proc. „Rynki niedźwiedzia są z reguły szybsze od rynków byka" – piszą analitycy BofA.

Zwracają uwagę również na to, że akcje wielu amerykańskich spółek już zostały mocno wyprzedane, co powinno wskazywać na raczej krótką bessę. Już 77 proc. spółek z indeksu Nasdaq Composite straciło od rocznych szczytów więcej niż 20 proc., a aż 49 proc. spadło o ponad 50 proc.

Analitycy Bank of America wyliczyli również, że z każdych 100 USD, które przez ostatnie 12 miesięcy napłynęły na amerykański rynek akcji, jak dotąd wycofano tylko 3 USD. „1,1 bln USD, który zainwestowano na giełdach w USA od stycznia 2021 r., wchodził na rynek przy średnim poziomie wynoszącym 4274 pkt, co oznacza, że wielu z tych inwestorów tylko umiarkowanie traci" – wskazują eksperci Bank of America.

Czas pesymistów

Pod presją były w ostatnich miesiącach nie tylko amerykańskie indeksy giełdowe. MSCI Emerging Markets, indeks rynków wschodzących, był w poniedziałek najniżej od 22 miesięcy, a od szczytu z lutego 2021 r. stracił już 29 proc. Niektóre europejskie indeksy traciły w poniedziałek po południu po ponad 2 proc. Inwestorzy wyraźnie obawiają się stagflacji, a na to nakładają się napięcia związane z wojną.

– Skutki „zerocovidowej" strategii chińskich władz oraz obawy dotyczące kolejnych działań Fedu zwiększają presję na rynkach – twierdzi Russ Mould, dyrektor inwestycyjny w firmie AJ Bell.

– Wielu obserwatorów Fedu, zarówno profesjonalistów jak i amatorów, doszło do wniosku, że prezes Jerome Powell błądzi, a jedynym sposobem na zduszenie inflacji jest wywołanie recesji. Oczywiście są oni bardzo „niedźwiedzio" nastawieni wobec akcji oraz obligacji – zauważa rynkowy guru Ed Yardeni, prezes Yardeni Research.

– Nawet najbardziej korzystny scenariusz dla gospodarki i dla cen akcji będzie prawdopodobnie przewidywał przedłużony okres, w którym stopa zwrotu z rynku akcji będzie ograniczona – uważa David Kostin, strateg Goldmana Sachsa. Jego zdaniem, zmienność na rynku pozostanie dosyć wysoka, aż wyjaśni się kwestia ścieżki, którą podąża inflacja.

Gospodarka światowa
Netflix ukryje liczbę subskrybentów. Wall Street się to nie podoba
Gospodarka światowa
Iran nie ma jeszcze potencjału na prawdziwą wojnę
Gospodarka światowa
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Gospodarka światowa
Kiedy Indie awansują do pierwszej trójki gospodarek? Premier rozbudza apetyty
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka światowa
Biden stawia na protekcjonizm. Chce potroić cła na chińską stal
Gospodarka światowa
Rosja/Chiny. Chińskie firmy i banki obawiają się sankcji?