Wczorajsze cięcie jest oczywiście próbą złagodzenia recesji. W I kwartale rumuńska gospodarka skurczyła się o 6,2 proc., a według rządowych prognoz, PKB może spaść w tym roku 0 4 proc. By obniżyć deficyt budżetowy i sprostać warunkom otrzymania 20 mld USD pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, rząd prowadzi jednak działania, które powodują spadek popytu wewnętrznego. Zamroził m.in. płace w budżetówce. Polityka monetarna została więc jednym z nielicznych narzędzi, za pomocą których państwo może łagodzić dekoniunkturę.

– Rozluźnienie polityki monetarnej powinno wspomóc gospodarkę. Oznaki ożywienia w Rumunii będzie można zauważyć prawdopodobnie w IV kwartale – twierdzi Nicolaie Alexandru-Chidesciuc, główny ekonomista ING Bank Romania.