Wynoszący dokładnie 200,1 mld euro rekord z 2001 r. został przebity dzięki środowej emisji obligacji przez europejski koncern aeronautyczny EADS, do którego należy m.in. Airbus. Zebrał on 1 mld euro ze sprzedaży siedmioletnich obligacji. Natomiast największą tegoroczną emisję przeprowadził w lutym szwajcarski koncern farmaceutyczny Roche, który pozyskał równowartość 11 mld euro (część obligacji była denominowana w funtach szterlingach) na sfinansowanie przejęcia amerykańskiej spółki biotechnologicznej Genetech.
Według analityków Societe Generale, do końca roku wolumen emisji instrumentów dłużnych europejskich spółek niefinansowych sięgnie 250 – 275 mld euro. Natomiast analitycy Citigroup przewidują, że może to być nawet 285 mld euro, w porównaniu ze 134 mld euro w ubiegłym roku i 131 mld euro w 2007 r. Przy tym większość nowych emisji przypadnie ich zdaniem na najbliższe miesiące, natomiast w IV kwartale na rynku korporacyjnego długu można oczekiwać spowolnienia.
Spółki ze Starego Kontynentu skierowały uwagę na rynki kapitałowe w związku z niedostępnością kredytów konsorcjalnych. Banki, usiłujące poprawić swoją własną pozycję kapitałową, udzieliły w tym roku europejskim klientom tylko 235 mld euro takich pożyczek, w porównaniu z 651 mld euro w tym samym okresie 2008 r. i aż 1,28 bln euro rok wcześniej – wynika z danych spółki analitycznej Dealogic. Niewykluczone jednak, że ta sytuacja na trwałe zmieni przyzwyczajenia europejskich spółek. – Nawet gdy kondycja sektora finansowego poprawi się, firmy będą nadal sięgały na rynki kapitałowe w celu dywersyfikacji źródeł finansowania – podkreśla Mark Lewellen, szef departamentu rynku długu korporacyjnego w Barclays.
Rynek obligacji częściowo zastąpił też firmom rynek akcji, zwłaszcza w pierwszych miesiącach roku. Do końca lipca spółki z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki sprzedały na rynku pierwotnym akcje i prawa do akcji za 78 mld euro – wynika z danych agencji Bloomberga. Co prawda to tylko o 25 proc. mniej niż w tym samym okresie 2008 r., lecz przed kryzysem emisje takie przekraczały w skali roku 170 mld euro.
Co ciekawe, bezprecedensowej podaży korporacyjnych instrumentów dłużnych nie towarzyszyła ich przecena. Przeciwnie, stopa zwrotu z inwestycji w europejskie papiery o wysokim ratingu wyniosła w pierwszych siedmiu miesiącach roku 10,2 proc. (z uwzględnieniem obligacji o niższym ratingu było to aż 12,3 proc.). Niewiele więcej dało się w tym czasie zarobić na rynku akcji: paneuropejski wskaźnik DJStoxx600 umocnił się od początku roku o 12,1 proc., a amerykański S&P 500 o 7,9 proc.