Wykorzystały jednak tylko niewielką część tych środków – wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu Komisji Europejskiej.

27 krajów członkowskich łącznie zadeklarowało gotowość przeznaczenia na stabilizację sektora bankowego równowartość 31,2 proc. PKB Wspólnoty. Liczba ta obejmuje takie rozwiązania, jak zastrzyki kapitałowe dla poszczególnych instytucji, gwarancje dla emitowanych przez nie instrumentów dłużnych, plany oczyszczenia bankowych bilansów z toksycznych aktywów oraz różne inicjatywy zmierzające do pobudzenia akcji kredytowej.

Spośród wymienionych działań, najpopularniejsze było gwarantowanie nowych zobowiązań banków – wartość zadeklarowanych programów tej kategorii sięga blisko 25 proc. unijnego PKB. Dotychczas jednak rządy udzieliły takich gwarancji na niespełna jedną trzecią wyasygnowanej kwoty, a wartość wszystkich wdrożonych dotąd programów stabilizujących sektor bankowy sięgnęła około 12,6 proc. PKB. Trzeba jednak pamiętać, że dopóki banki wywiązują się ze swoich zobowiązań, a aktywa objęte przez rządy w zamian za pomoc mają jakąś wartość, nawet te wydatki są w większości „wirtualne”.

Średnią unijną podbija kilka państw, których sektory bankowe popadły w głębokie tarapaty. Wartość inicjatyw wprowadzonych w życie przez rząd w Dublinie odpowiada 230 proc. PKB Irlandii, wynoszącego około 200 mld euro. Przykładowo, 80–90 mld euro kosztować ma misja Krajowej Agencji Zarządzania Aktywami (NAMA) – czyli irlandzkiego „złego banku” – która za pieniądze z emisji rządowych obligacji odkupi od banków nietrafione kredyty. Po latach aktywa te zostaną sprzedane, co pozwoli odzyskać większość nakładów. W czołówce rankingu KE – ale z dużym dystansem do „Zielonej Wyspy” – plasują się Wielka Brytania, Belgia i Holandia. W każdym z tych państw wartość planów pomocowych dla sektora finansowego przekracza 25 proc. PKB. Austria, Niemcy, Luksemburg i Szwecja wyasygnowały na walkę z kryzysem w bankowości po około 9 proc. PKB.

Pod względem hojności dla banków nasz region wyraźnie od Europy Zachodniej odstaje. Z wyjątkiem Łotwy i na znacznie mniejszą skalę Węgier, większość państw Europy Środkowo-Wschodniej nie ustanowiło żadnych pakietów pomocowych dla banków (w całej UE państw takich jest 9). Raport KE jest podstawą do oceny, które programy wymagają przedłużenia. Banki z państw niekorzystających z rządowej pomocy skarżą się bowiem na nieuzasadnioną przewagę konkurencyjną wspieranych instytucji.