Deficyt budżetowy Wielkiej Brytanii wyniósł w lipcu 8 mld funtów (38,9 mld zł) i był największy w skali miesiąca od 1993 r., kiedy zaczęto publikować takie dane. W wyniku recesji znacząco zmniejszyły się wpływy z podatków, a z drugiej strony gwałtownie wzrosły wydatki na zasiłki dla bezrobotnych.
[srodtytul]Katastrofalne dane[/srodtytul]
Deficyt z ubiegłego miesiąca jest tym bardziej dotkliwy, że przed rokiem brytyjski budżet miał w lipcu nadwyżkę w wysokości 5,2 mld funtów. A ostatnio deficyt w tym miesiącu odnotowano w 1996 r., bo zazwyczaj lipiec był dobry dla państwowej kasy, gdyż wpływały wtedy do niej kwartalne podatki z przedsiębiorstw.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że Wielka Brytania będzie miała największy deficyt budżetowy spośród państw Grupy 20 w przyszłym roku, kiedy premiera Gordona Browna czekają wybory parlamentarne. Brown nalega na przywódców tych państw, by kontynuowali skoordynowaną politykę programów stymulacyjnych, dopóki ożywienie światowej gospodarki nie będzie bardziej pewne. Opozycyjni Konserwatyści uważają, że do zmniejszenia długu niezbędne są cięcia wydatków i podniesienie podatków.
– To zupełnie katastrofalne dane. Przy takim stanie gospodarki nie ma co liczyć na większe wpływy z podatków. Rządowe szacunki tegorocznego budżetu będą znacząco przekroczone – powiedział Paul Mortimer-Lee, ekonomista z londyńskiego biura BNP Paribas. Ministerstwo finansów przewiduje, że w obecnym roku budżetowym, rozpoczętym w kwietniu, deficyt wyniesie 175 mld funtów. W pierwszych czterech miesiącach sięgnął on 50 mld i był ponad trzy razy większy niż przed rokiem.