Po zannualizowanym spadku o 1 proc. w II kwartale, produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych wzrośnie o 2,4 proc. w tym kwartale i o 2,2 proc. w ostatnich trzech miesiącach bieżącego roku – wynika z ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters wśród około 70 ekonomistów.
[srodtytul]Bezrobocie i zadłużenie będą hamowały wzrost[/srodtytul]
Jeśli rzeczywiście okaże się, że recesja skończyła się w II kwartale, to i tak była ona najdłuższa po drugiej wojnie światowej. A teraz spodziewane jest ożywienie szybsze niż ekonomiści przewidywali jeszcze miesiąc temu, kiedy prognozowano, że PKB wzrośnie o 0,8 proc. i 1,8 proc. odpowiednio w III i IV kwartale br. Od marcowego dołka indeks S&P 500 zyskał około 50 proc.
Wysokie bezrobocie, którego stopę ankietowani szacują na 10 proc. pod koniec roku, i olbrzymie zadłużenie na barkach konsumentów będą hamowały rozwój gospodarki po jej początkowym ożywieniu. Po opublikowaniu rządowych danych o lipcowym spadku stopy bezrobocia, pierwszym od 15 miesięcy, ekonomiści obniżyli jej prognozę z 10,2 proc. przed miesiącem. Przede wszystkim dlatego, że okazało się, iż przedsiębiorcy zlikwidowali w lipcu mniej miejsc pracy, niż przewidywano. Wciąż jednak duże bezrobocie umożliwi kontrolowanie inflacji i utrzymanie stopy procentowej na niskim poziomie. Ponieważ jednak bezrobocie musi negatywnie rzutować na wydatki konsumpcyjne, to ankietowani ekonomiści z 25–proc. prawdopodobieństwem przewidują na przyszły rok ponowny spadek PKB do dna kończącej się właśnie recesji.
– Z najnowszych danych wynika, że gospodarka jest bliska odbicia od dna, ale ożywienie zajmie prawdopodobnie sporo czasu, będzie stopniowe i mizerne. Programy stymulacyjne powinny zapewnić wzrost do końca tego roku i w przyszłym. Wsparcia gospodarce nadal będzie udzielał Fed – powiedział Scott Brown, główny ekonomista w firmie Raymond James & Association w St. Petersburgu na Florydzie. Biliony dolarów wpompowane w gospodarkę przez rząd i bank centralny na pewno uratowały przed bankructwem system finansowy.