Świadczy to o wciąż dość słabym popycie, bo globalna produkcja aluminium wzrosła od kwietnia o 12 proc. Natomiast zdrożało ono w tym roku o 35 proc., a surowcowy indeks S&P GSCI zyskał w tym roku 46 proc. Aluminium drożało przez pięć kolejnych lat do 2007 r. włącznie. To zachęciło wiele spółek do zwiększania produkcji. W ubiegłym roku wyniosła ona 38,8 mln ton, o 67 proc. więcej niż w 1999 r. Ceny rosły jeszcze przez całe pierwsze półrocze 2008 r. aż do lipcowego rekordu wszech czasów na poziomie 3380,15 USD za tonę. Później dała o sobie znać recesja i ceny spadły w ciągu siedmiu miesięcy o 62 proc.
Od dołka z końca lutego znowu rosną i wczoraj rano w Londynie na krótko przekroczyły poziom 2070 USD. Wkrótce jednak zaczną wytapiać aluminium dwie olbrzymie huty nad Zatoką Perską, których budowę rozpoczęto w czasie niedawnego cenowego boomu. Już w grudniu spodziewana jest pierwsza produkcja w Qatalum, zakładach należących do Norsk Hydro i Kataru. A w kwietniu rusza największa na świecie huta w Emiratach Arabskich. Ich łączne moce w początkowym stadium to prawie 2 mln ton. Barclays Capital prognozuje, że w przyszłym roku globalna nadwyżka aluminium wyniesie 1,63 mln ton. A średnia cena w 2010 r. spadnie do 1885 USD za tonę.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=8&sid=710718db8c6e8495aa97973b9609d342]Przyłącz się do dyskusji na forum [b]parkiet.com[/b] » [/link]
[link=http://www.parkiet.com/temat/39.html]Czytaj: [b]Komentarze z rynków surowcowych[/b] » [/link]