Nie ma dla nich alternatywy w XXI wieku, w erze globalizacji. Dlatego musimy bronić tej waluty – apelował w piątek do niemieckich parlamentarzystów tamtejszy minister finansów Wolfgang Schaeuble.
Jego argumentacja przekonała Bundestag do akceptacji wynoszącego ponad 22 mld euro wkładu Niemiec do pakietu pomocowego dla Grecji. Swój udział w programie pomocowym zaakceptowały tego dnia także parlamenty innych krajów strefy euro: m.in. Francja, Hiszpania i Portugalia (dwa ostatnie z tych państw wymieniane są jako kolejne potencjalne ofiary kryzysu fiskalnego). Łącznie państwa eurolandu mają pożyczyć rządowi w Atenach w ciągu trzech lat 80 mld euro, kolejne 30 mld euro dorzuci MFW.
Podjęcie decyzji europejskim parlamentom umożliwili posłowie greccy, którzy w czwartek późnym wieczorem przyjęli pakiet reform fiskalnych, który był warunkiem uruchomienia linii kredytowej. Szczegóły programu pomocowego omawiali w piątek wieczorem w Brukseli liderzy krajów eurolandu. Choć do zamknięcia tego wydania „Parkietu” rezultaty tego spotkania nie były znane, niemiecka kan-clerz Angela Merkel sugerowała wcześniej, że aktywacja linii kredytowej jest pewna, a głównym obszarem rozmów będzie potrzeba zwiększenia nadzoru nad stabilnością finansów publicznych członków eurolandu oraz regulacji sektora finansowego.
Dzień wcześniej Merkel i francuski prezydent Nicolas Sarkozy zaproponowali m.in., aby zaostrzyć kontrolę nad agencjami ratingowymi. Ich podejrzenia wzbudziło to, że agencja Standard & Poor’s pod koniec kwietnia obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej rządu w Atenach do poziomu śmieciowego, choć było wiadomo, że trwają prace nad wsparciem dla Grecji.
Tymczasem konsekwencje kryzysu fiskalnego w strefie euro zaczęły niepokoić liderów państw spoza tego regionu. W piątek przed szczytem liderów eurolandu odbyła się poświęcona tym problemom telefoniczna konferencja ministrów finansów państw G7 (Francja, Japonia, Kanada, Niemcy, USA, Wielka Brytania i Włochy). – Obserwujemy rozwój wydarzeń z poważnym zaniepokojeniem – powiedział wcześniej australijski premier Kevin Rudd. Jak dodał, dotychczasowe wysiłki UE i MFW, aby uratować Grecję, przez inwestorów zostały ocenione jako nieadekwatne.