Amerykański Senat pod koniec ubiegłego tygodnia odrzucił poprawkę do pakietu reform regulacji sektora finansowego, która nakładałaby ograniczenia na wielkość banków. Zgodnie z tą propozycją żadna z instytucji finansowych nie mogłaby kontrolować więcej niż 10 proc. depozytów (około 750 mld USD), a wartość ich niedepozytowych zobowiązań nie mogłaby przekraczać 2 proc. PKB. Oznaczałoby to, że kuracja odchudzająca czekałaby sześć amerykańskich banków, w tym Bank of America i Citigroup. Pierwszy z nich na koniec ub. r. miał 1,1 bln USD depozytów oraz 1 bln USD – czyli niemal 10 proc. PKB – innych pasywów.
[srodtytul]Postępów nie widać[/srodtytul]
Odrzucona poprawka to tylko jedna – dość radykalna – z serii propozycji rozwiązania tzw. problemu instytucji finansowych „zbyt wielkich, by upaść”, który stał się w Senacie kością niezgody. Chodzi o systemowo ważne instytucje, których bankructwo mogłoby uderzyć w cały sektor finansowy, przez co cieszą się one dorozumianym ubezpieczeniem rządów.
Po tym jak w trakcie kryzysu rządy na całym świecie musiały wesprzeć takie instytucje setkami miliardów dolarów i euro, liderzy państw G20 uznali ich likwidację lub opracowanie dla nich procedur upadłościowych za swój priorytet. Prace jednak postępują powoli, a wiele banków jeszcze się rozrosło. Dotyczy to m.in. Bank of America po zaaranżowanym przez Waszyngton przejęciu Merrill Lynch i brytyjskiego banku Lloyds, połączonego z HBOS.
O przyspieszenie prac nad rozwiązaniami problemu bankowych mamutów apelował pod koniec kwietnia Międzynarodowy Fundusz Walutowy. – Sprzyjający okres do zajęcia się instytucjami „zbyt wielkimi, by upaść” może powoli dobiegać końca i nie wolno go zaprzepaścić, tym bardziej że niektóre z nich stały się większe i jeszcze bardziej dominujące niż przed wybuchem kryzysu – napisał MFW w raporcie na temat światowej stabilności finansowej. Rekomendowaną przez fundusz receptą na problem są podatki od niedepozytowych pasywów i od sumy zysków i puli wynagrodzeń. Daniny te powstrzymywałyby wzrost banków, jednocześnie pozwalając na sfinansowanie ewentualnej pomocy dla sektora w przyszłości. Amerykański Senat wykreślił jednak podobne rozwiązanie z projektu ustawy.