Jak powiadomił w czwartek dziennik „Wall Street Journal”, federalna prokuratura we współpracy z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) rozpoczęła wstępne śledztwo w sprawie zaangażowania banków Citigroup, Deutsche Bank, JPMorgan Chase i UBS na rynku papierów wartościowych zabezpieczonych kredytami hipotecznymi. Informacje o takim postępowaniu wobec Morgana Stanleya pojawiły się już w środę, a Goldman Sachs w kwietniu został w podobnej sprawie pozwany przez SEC do sądu.

Jednocześnie „New York Times” podał, że prokurator generalny stanu Nowy Jork Andrew Cuomo bada, czy banki wprowadzały w błąd agencje ratingowe, aby uzyskać od nich wyższą ocenę aktywów zabezpieczonych kredytami hipotecznymi (CDO) i podbić w ten sposób ich ceny. Śledztwem objęte są cztery banki amerykańskie: Citigroup, Goldman Sachs, Morgan Stanley i Merrill Lynch (obecnie część Bank of America) oraz cztery europejskie: Credit Agricole, Credit Suisse, Deutsche Bank i UBS.

Oba śledztwa są w fazie początkowej, a większość objętych nimi banków nie chce komentować tych doniesień. Wyjątkiem jest prezes Morgana Stanleya James Gorman, który w środę oświadczył, że kierowana przez niego instytucja nie dopuściła się żadnych nadużyć. „WSJ” informował tego dnia o podejrzeniach prokuratury, jakoby bank wprowadzał klientów w błąd, sprzedając im przed kryzysem CDO, podczas gdy sam grał na ich przecenę. Traderzy Morgana określali te papiery mianem martwych prezydentów, bo ich oficjalne nazwy zaczerpnięto od nazwisk byłych gospodarzy Białego Domu: Andrew Jacksona i Jamesa Buchanana. Gorman podkreślił, że nic nie wie o śledztwie.

– Sugestie, że Goldman próbował wpływać na agencje ratingowe, nie mają uzasadnienia – oświadczył z kolei rzecznik Goldmana Samuel Robinson. Jest to jedyna dotąd instytucja z Wall Street, przeciwko której SEC rozpoczęła postępowanie sądowe. Zarzuciła jej, że tuż przed wybuchem kryzysu działała na niekorzyść swoich klientów, nie podając im ważnych informacji na temat sprzedawanych CDO. Sprawa ta zaciążyła na notowaniach Goldmana. Jego akcje od połowy kwietnia straciły 20 proc., podczas gdy bankowy indeks KBW zniżkował tylko o 2,6 proc.