Grecja, która zmaga się z wysokim deficytem budżetowym i utratą zaufania inwestorów, we wtorek otrzymała od UE pożyczkę w wysokości 14,5 mld euro (58,7 mld zł). Jest to pierwsza transza pakietu pomocowego, która pozwoli jej wykupić zapadające dzisiaj obligacje o wartości 8,5 mld euro.
Trzyletnia linia kredytowa dla rządu w Atenach, ogłoszona na początku maja w zamian za jego zobowiązanie do drastycznych cięć budżetowych, opiewa łącznie na 110 mld euro. Z tej kwoty 30 mld euro dołoży Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który już w minionym tygodniu przekazał Grecji pierwsze 5,5 mld euro.
[srodtytul]EBC sterylizuje zakupy[/srodtytul]
Greckie władze uważają, że nie będą musiały wykorzystać całej przyznanej im linii kredytowej. – Program pomocowy został tak zaprojektowany, żebyśmy nie musieli zadłużać się na rynku do końca I kwartału 2012 r. Nie sądzimy, aby taka potrzeba zaistniała, zamierzamy wrócić na rynek znacznie szybciej – oświadczył wczoraj minister finansów Jeorjos Papakonstantinu. Jak podkreślił, w pierwszych czterech miesiącach roku rząd ograniczył deficyt budżetowy o 42 proc.
Po tych doniesieniach rentowność greckich obligacji dziesięcioletnich zniżkowała o około 0,5 pkt proc., do 7,5 proc. Jeszcze niedawno wskaźnik ten zbliżał się do 12,5 proc., ale gwałtownie się obniżył, gdy Europejski Bank Centralny rozpoczął przed tygodniem skup obligacji skarbowych państw strefy euro, którym grozi niewypłacalność.