Najpoważniejsze od lat 30. zmiany w funkcjonowaniu Wall Street mają zapobiegać w przyszłości kryzysom finansowym, podobnym do tego z ostatnich lat. Zanim to się jednak stanie, senacki projekt ustawy musi zostać uzgodniony z tym, który już w grudniu przyjęła Izba Reprezentantów. Dopiero kompromisową ustawę będzie mógł podpisać prezydent USA Barack Obama. Oczekuje się, że nastąpi to na początku lipca. Krytycy wskazują jednak, że propozycje polityków, jeśli wejdą w życie, nadmiernie skrępują sektor finansowy.
– Nieuchronnie doprowadzi to do spadku podaży kredytu – ocenił republikański senator Judd Gregg.Jedną z najbardziej kontrowersyjnych propozycji Senatu, której nie ma w projekcie Izby Reprezentantów, jest wprowadzenie tzw. reguły Volckera, od nazwiska byłego przewodniczącego Rezerwy Federalnej, a obecnie doradcy ekonomicznego Obamy. W dużej mierze zabrania ona bankom handlu na rynkach finansowych na własny rachunek, co ma ograniczyć podejmowane przez nie ryzyko.
Kompromisowego rozwiązania wymaga również problem banków, które podczas kryzysu zostały uznane za „zbyt wielkie, by upaść” i uratowane przez rząd. Obie izby Kongresu przyznają rządowi większe możliwości postawienia takich instytucji w stan likwidacji, ale Izba Reprezentantów proponuje dodatkowo utworzenie ze składek banków funduszu likwidacyjnego o wartości 150 mld USD (blisko 500 mld zł). Senat chciałby, aby te środki gromadzone były dopiero po likwidacji banku.
Obie izby zgadzają się co do tego, że potrzebna jest nowa instytucja ds. ochrony klientów instytucji finansowych, która kontrolowałaby m.in. zasady, na jakich udzielane są kredyty. Obie zaproponowały też utworzenie rady ds. ryzyka systemowego, która miałaby wykrywać zagrożenia dla systemu finansowego.
Senat dodatkowo przewidział powołanie komisji, która zlecałaby ocenę wiarygodności produktów finansowych poszczególnym agencjom ratingowym. Dotąd banki zlecały to samodzielnie, co dawało możliwość wyboru najmniej restrykcyjnej agencji.