Czechy wybierają niepewność

Wynik czeskich wyborów parlamentarnych, trwających w piątek i sobotę, może zostać przyjęty przez rynki z obawą. Niepokój wzbudza marsz lewicy ku władzy

Publikacja: 29.05.2010 11:05

Jirzi Paroubek, były premier Czech i przywódca socjaldemokratów, może ponownie zostać szefem rządu.

Jirzi Paroubek, były premier Czech i przywódca socjaldemokratów, może ponownie zostać szefem rządu.

Foto: Bloomberg

W sondażach prowadzi Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) byłego premiera Jirzego Paroubka. Ma blisko 30 proc. poparcia. Zdystansowała ona rządzącą obecnie centroprawicową Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS) Petra Neczasa mającą 19–22 proc. zwolenników. Dobrze mogą wypaść również nowa centroprawicowa partia TOP 09 księcia Karela Scharzenberga (około 15 proc.) oraz... komuniści (również około 15 proc. poparcia).

Ordynacja wyborcza sprawia, że przy takim układzie socjaldemokratom będzie bardzo trudno zbudować koalicję. (W 2006 roku tworzenie rządu koalicyjnego przez ODS trwało aż siedem miesięcy!). Niewykluczone więc, że lewica stworzy rząd mniejszościowy, który będzie administrował krajem, opierając się na chwiejnym poparciu małych partii oraz komunistów. Ten właśnie scenariusz najbardziej niepokoi rynki.

– Gdyby komuniści okazali się zwycięzcami w tym układzie, wzrosłyby obawy inwestorów. Niepokoiliby się oni o to, że nowy rząd nadmiernie zwiększy wydatki budżetowe oraz podniesie podatki dla firm i lepiej zarabiających obywateli – wskazuje Elisabeth Gruie, strateg ds. rynków wschodzących w BNP Paribas. Jej bank przewiduje więc, że po wyborach korona może się osłabić o ponad 2 proc. wobec euro.

[srodtytul]Finanse do uporządkowania[/srodtytul]

Wybory bez rozstrzygnięcia tylko pogłębią problemy gospodarcze Czech. Przede wszystkim skomplikują naprawę finansów publicznych. W 2009 r. ich deficyt wyniósł 5,9 proc. PKB. Komisja Europejska żąda, by został on do 2013 r. zmniejszony poniżej 3 proc. PKB.

Zadanie to na pierwszy rzut oka wydaje się wykonalne. Jeśli lewica będzie próbowała spełnić swoje obietnice wyborcze, może się to okazać już nie takie oczywiste. Agencja Moody’s zagroziła już, że może odebrać Czechom rating kredytowy A1, jeśli nowy rząd nie przedstawi wiarygodnego planu konsolidacji fiskalnej. Według wyliczeń czeskiego resortu finansów, aby w 2011 r. zmniejszyć deficyt budżetowy do 4,8 proc. PKB, potrzebne będą oszczędności i podwyżki podatków rzędu 40–45 mld koron (7,1 mld zł).

Zaciskanie pasa w pokryzysowych warunkach będzie trudne i może uderzyć we wzrost gospodarczy. Istnieje też duże ryzyko, że socjaldemokraci nie zdecydują się na poważne cięcia. – Czechy mają dosyć rozczarowujące dokonania, jeśli chodzi o restrukturyzację finansów publicznych – przypomina Dietmar Hornung, analityk z agencji Moody’s.– Trudne decyzje fiskalne były już zbyt długo odkładane. Sytuacja Czech jeszcze długo nie ulegnie pod tym względem poprawie, zwiększając ryzyko związane z aktywami denominowanymi w koronach – uważa Nigel Rendell, strateg rynków wschodzących z RBC Capital.

– Podczas gdy CSSD obiecuje zwiększyć wydatki państwa, nie wyjaśnia dokładnie, skąd weźmie na to pieniądze. Partia obiecuje podwyższyć podatki, a więc stawia na redystrybucję, ale równocześnie zapewnia, że nie zwiększy deficytu budżetowego. CSSD ignoruje również wpływ wyższych podatków na wzrost gospodarczy. O ile na papierze programy ODS i CSSD za bardzo się nie różnią, diabeł tkwi w szczegółach. ODS preferuje cięcia budżetowe, CSSD chce większych wydatków i wyższych podatków – napisali analitycy Erste Banku.

Ich zdaniem rynki najbardziej ucieszyłoby stworzenie rządu przez prawicę, czyli formację uznawaną za bardziej odpowiedzialną fiskalnie. – Stworzenie rządu CSSD wspieranego przez komunistów natychmiast wystraszyłoby rynki. Rentowności obligacji poszłyby w górę, a korona by się osłabiła. Po wstępnej negatywnej reakcji doszłoby jednak do korekty. Dalsze pogorszenie sytuacji byłoby stopniowe i zależne od tego, w jakim stopniu realizowany byłby program komunistów – uważają eksperci Erste.

[srodtytul]Wolne ożywienie[/srodtytul]

Oprócz naprawy finansów publicznych zadaniem rządu będzie również nie przeszkadzać trwającemu stopniowemu ożywieniu gospodarczemu. Czeskie Ministerstwo Finansów spodziewa się, że wzrost PKB wyniesie w tym roku 1,6 proc. i 2,4 proc. w przyszłym. Główną lokomotywą wzrostu (wobec słabości konsumpcji) będzie eksport, szczególnie do Niemiec. – Gospodarka Czech jest w trakcie powolnego ożywienia po tym, jak skurczyła się

o 4,1 proc. w 2009 r. Dane o eksporcie w I kwartale okazały się lepsze od oczekiwanych, ale eksporterzy (szczególnie z sektora motoryzacyjnego) mogą w tym roku napotkać ograniczenie w postaci słabego ożywienia popytu zewnętrznego – wskazuje Mary Stokes, analityczka RGE Monitor.

[ramka][b]CEZ czekają zmiany za rządów socjaldemokratów [/b]

Wybory parlamentarne w Czechach wpłyną również na koncern CEZ, notowany m.in. na warszawskiej giełdzie. Ten regionalny gigant energetyczny należy w 70 proc. do państwa czeskiego. Zmiana władzy w Pradze będzie więc zmianą polityki rządu wobec CEZ. Nową powyborczą politykę mogą poważnie odczuć akcjonariusze. Zarząd CEZ chce przeznaczyć na dywidendę 55 proc. zysku. Socjaldemokraci żądają, by na dywidendę zostało przeznaczone ponad 70 proc. zysku spółki. Ponieważ głównym akcjonariuszem koncernu jest państwo, do budżetu w ten sposób trafiłby dodatkowy zastrzyk pieniędzy. Obecny prawicowy rząd Czech (tymczasowy, techniczny gabinet kierowany przez Jana Fischera) jest sceptyczny wobec propozycji socjaldemokratów. Nie wyklucza jednak, że dywidenda zostanie lekko podwyższona z proponowanych przez zarząd 53 koron na akcję do 55 koron (czyli z 8,35 zł do 8,66 zł). Prawicowy ODS – gdyby jakimś cudem udało mu się zbudować po wyborach koalicję rządową – najprawdopodobniej postąpiłby w sprawie dywidendy CEZ podobnie jak obecny rząd. Zmiana władzy w Czechach może doprowadzić również do poważnych roszad personalnych w CEZ. Ze stanowiskiem może się pożegnać przede wszystkim prezes koncernu Martin Roman. Niechętna mu jest zarówno lewica, jak i prawica. Socjaldemokraci ostro krytykują program motywacyjny dla menedżerów CEZ, pozwalający im nabywać akcje spółki na bardzo korzystnych warunkach. ODS nie podoba się natomiast „skomplikowana i niejasna” struktura organizacyjna oraz majątkową koncernu.[/ramka]

Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym
Gospodarka światowa
Kartele, czyli rak, który pasożytuje na gospodarce Meksyku