[b]EBOR ostrzegł w niedawnym raporcie, że kryzys fiskalny w strefie euro może uderzyć w gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej. Jak poważne jest to ryzyko?[/b]
Większość krajów tego regionu jest uzależniona od eksportu do strefy euro. Problemem dla nich jest wszystko, co osłabia popyt w eurolandzie. Od dłuższego czasu się niepokoiliśmy, że zaostrzanie polityki fiskalnej w zachodniej Europie w optymalnym dla niej momencie negatywnie wpłynie na kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Ten proces został przez ostatnie wydarzenia przyspieszony i nastąpił zbyt wcześnie dla krajów waszego regionu. Niewykluczone, że ponownie ogarnie go recesja, zwłaszcza że w niektórych państwach wciąż ona trwa.
[b]Czy dotyczy to również Polski, która w mniejszym niż sąsiedzi stopniu bazuje na eksporcie, a najbliższe stosunki handlowe utrzymuje z gospodarką niemiecką, której słabe euro pomaga? [/b]
Polska ma głęboki rynek wewnętrzny. To pomogło jej podczas kryzysu, który w dużej mierze był szokiem handlowym. Poza tym w fazę kryzysu wkraczała z relatywnie zdrowymi finansami publicznymi, co pozwalało zastosować bodźce fiskalne. Dziś ten drugi czynnik nie istnieje, bo pozycja fiskalna Polski jest dość napięta. Równocześnie w Niemczech zaciskanie pasa nie będzie tak silne, jak na innych rynkach.
[b]Czy kraje naszego regionu mogą w jakiś sposób bronić się przed tym zagrożeniem?[/b]