Ta strategia inwestycyjna jest stosowana na europejskich giełdach już od wieków. Pierwszy znany przypadek został odnotowany w 1609 r. w Amsterdamie, gdzie holenderski trader Isaac Le Maire obracał w ten sposób akcjami Kompanii Wschodnioindyjskiej. Został za to wówczas powszechnie potępiony, co zaowocowało pierwszym w historii zakazem krótkiej sprzedaży. Restrykcje zostały uchylone po kilku latach, by jednak powracać w następnych stuleciach na europejskie i światowe giełdy, zwykle po kryzysach finansowych. Nigdy jednak nie udało się regulatorom wyeliminować tej praktyki, która stała siź jednym z naturalnych mechanizmów rynkowych.
[srodtytul]Nieuchwytny rynek[/srodtytul]
Dokładne statystyki dotyczące krótkiej sprzedaży w Europie i na świecie nie istnieją. Niektóre firmy badawcze (np. Data Explorers, Sungard Financial Systems) uważają jednak, że dobrym wskaźnikiem są dane o pożyczaniu akcji. To właśnie one są wykorzystywane do transakcji tego typu. Brytyjska organizacja International Stock Lending Association (ISLA) szacuje, że rynek pożyczek sięgnął na świecie w 2007 r. 1 bln funtów (niestety dane o pożyczaniu akcji nie są wskazówką na temat rozmiaru tzw. nagiej krótkiej sprzedaży).
Upadek amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers oraz eskalacja światowego kryzysu finansowego spowodowały, że wielu europejskich regulatorów wprowadziło na jesieni 2008 r. czasowe zakazy krótkiej sprzedaży. Wpływ regulacyjnych ograniczeń na rynki był mocno dyskusyjny. Na pewno nie zapobiegł przecenie na giełdach trwającej aż do wiosny 2009 r.
Większość restrykcji została zniesiona w II kwartale 2009 r. wraz z poprawą sytuacji na giełdach, co wskazuje na to, że europejscy regulatorzy nie uważali wtedy, iż powrót inwestorów do stosowania krótkiej sprzedaży grozi wywołaniem nowej fali kryzysu. "Uważamy krótką sprzedaż za technikę inwestycyjną, która jest uprawniona w normalnych warunkach rynkowych" - głosił raport Financial Services Authority, brytyjskiego urzędu nadzoru rynków, opublikowany w połowie 2009 r.