Prezes Wolfgang Mayrhuber zakończył w 2009 r. falę zakupów, do swej „stajni” przewoźników dodał Brussels Airlines, Austrian Airlines i bmi, aby walczyć o prymat w Europie z Air France-KLM i British Airways.
Firma matka zwiększyła w II kwartale zysk operacyjny do 159 mln euro z 52 mln rok temu, zysk netto do 194 mln z 89 mln i obroty do 6,9 mld z 5,2 mld, ale po 6 miesiącach fiala stratę 104 mln wobec 178 mln w 2009 r. Najlepszy wynik w historii Lufthansy osiągnął w półroczu dział cargo, wypracował zysk operacyjny 144 mln euro.
- Będziemy nadal ciąć koszty zwłaszcza z związku z obecną tendencją malejących cen i zakłóceń w popycie na przewozy na krótkich trasach — stwierdził szef pionu finansowego Stephan Gemkow na spotkaniu z prasą. Spodziewa się jednak wzrostu rocznego zysku operacyjnego zgodnie z obecnymi oczekiwaniami rynku (w I półroczu zwiększył się pobyt na loty transkontynentalne i na usługi cargo).
Lufthansa zakładała wcześniej, że roczny zysk operacyjny będzie wyższy od ubiegłorocznego (130 mln euro), bo ożywienie gospodarcze na świecie pomaga zniwelować ujemne skutki wybuchu wulkanu w kwietniu w Europie. Analitycy z banku WestLB oceniają prognozę Lufthansy jako zbyt ostrożną. Specjaliści spodziewają się średniego zysku 399 mln euro.
Grupa Lufthansy odczuła nie tylko skutki kryzysu i zakłóceń w transporcie z powodu pyłu wulkanicznego. W bilansie musiała uwzględnić też półroczne straty bmi (93 mln euro), Austrian Airlines (70 mln), poniesione w związku z ich restrukturyzacją, a także Germanwings (39 mln euro). Jedynie SWISS wypracował zysk 54 mln euro. Dyrektor Gemkow nie wyklucza jednak kwartalnego zysku austriackiej linii — Byłoby dużym optymizmem spodziewać się osiągnięcia przez nią równowagi już w tym roku — dodał.