W Salonikach doszło do regularnej bitwy wojska z kierowcami ciężarówek blokującymi dostęp do rafinerii. Dwie osoby zostały ranne, kiedy żołnierze zarekwirowali jedną z ciężarówek. Ten sektor zostanie zmilitaryzowany. — Mamy informacje, że większość nakazów oddania ciężarówek, albo powrotu do normalnej działalności zostanie wręczona do poniedziałku. Ci, którzy postępują niezgodnie z prawem muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Nie tylko stracą licencje, ale i grozi im odpowiedzialność karna — tłumaczył w sobotę rano Petalotis.
W ostatni piątek kierowcy ciężarówek zdecydowali się kontynuować strajk, mimo że rząd przedłożył im kolejne propozycje łagodzące skutki liberalizacji rynku transportu drogowego. Negocjacje prowadzone w teatrze Peroke zostały przez kierowców zerwane. A właściciele cystern do przewożenia paliw domagali się nawet zaostrzenia protestu. Ostatecznie przegłosowano, że strajk będzie kontynuowany. — Zrobimy wszystko, żeby tylko nie utracić naszej własności — ostrzegał Georgios Tzotzatos, przewodniczący Federacji Właścicieli Ciężarówek — związku zawodowego, który jest organizatorem protestu. — Nie jesteśmy tutaj po to, aby odprawiać żałobne modły nad naszymi licencjami.
[srodtytul]O co chodzi[/srodtytul]
Ta branża zatrudnia w Grecji ok 33 tysięcy kierowców. Tyle licencji zostało wydanych w roku 1970, a firmy przewozowe i indywidualni właściciele ciężarówek płacili za nie równowartość dzisiejszych 60-150 tysięcy euro. Ponieważ rynek był szczelnie zamknięty, ceny licencji wzrosły nawet do 390 tys. euro. Teraz, po porozumieniu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym grecki rząd zdecydował się na otwarcie w ciągu najbliższych trzech lat „zamkniętych” dotychczas branż. Termin wprowadzenia tych zmian został wyznaczony na wrzesień. Od tego uzależniona jest wypłata kolejnej transzy kredytu wartego 110 mld euro.
W ramach restrukturyzacji gospodarki rząd podwyższył podatki, zamroził płace w administracji (dotyczy to blisko 800 tys. osób), obniżył emerytury i zatwierdził podwyższenie wieku emerytalnego. Tym samym licencje będą znacznie tańsze, nie można będzie nimi handlować żądając wysokich cen. Kierowcy argumentują, że na kupno licencji składały się całe rodziny, czasami cena była tak wysoka, że zmuszeni byli do sprzedaży domów, więc rząd ich okrada. I domagają się od władz pełnego zadośćuczynienia.
Rząd naturalnie odmawia, bo nie ma takich pieniędzy. Ekonomiści ze swojej strony wyliczyli, że otwarcie branży transportowej doda greckiemu PKB (240 mld euro) 1 proc. Władze zamierzają otworzyć kolejne branże, wśród nich usług adwokackich, farmację, usługi notarialne i budowlane.