Łączny indeks obliczany dla obu tych branż (PMI) przez londyńską firmę Markit Economics wzrósł w lipcu do 56,7 pkt z 56 pkt w czerwcu. Każdy odczyt tego wskaźnika ponad 50 pkt oznacza rozwój badanego sektora. PMI dla branży usług, która wytwarza około 60 proc. produktu krajowego brutto strefy euro, wzrósł do 55,8 pkt z 55,6 w poprzednim miesiącu. W przemyśle dynamika była jeszcze większa, gdyż indeks dla tego sektora zwyżkował do 56,7 z 55,6 w czerwcu.
O rozwoju gospodarczym strefy euro w znaczącym stopniu przesądzają dobre wyniki eksportu, bo rosnące bezrobocie skłania konsumentów do ograniczania wydatków. Potwierdzają to raporty kwartalne wielu spółek. Bayerische Motoren Werke, największy na świecie producent luksusowych samochodów, zakończył miniony kwartał zyskiem największym od 2,5 roku, o czym zdecydował szybko rosnący popyt w Chinach i w Stanach Zjednoczonych.
Najnowsze dane makroekonomiczne potwierdzają tę tendencję, bo w maju po raz czwarty z rzędu wzrosły zamówienia w fabrykach w strefie euro i ponownie zwiększył się eksport. Zaufanie konsumentów i przedsiębiorców w strefie euro do perspektyw gospodarczych tego rejonu było w lipcu największe od dwóch lat.
Zarząd BASF, największej na świecie spółki chemicznej, wyraził przekonanie, że jej tegoroczne przychody będą znacząco większe. – Wzrostowa tendencja utrzymuje się i coraz bardziej spodziewamy się wzmożonego popytu w skali globalnej – powiedział Wolfgang Reitzle, prezes niemieckiej firmy Linde, drugiego na świecie producenta gazów przemysłowych. Spółka spodziewa się rekordowych przychodów na koniec bieżącego roku.
Europejskie spółki mogą mieć jednak kłopoty z realizacją prognoz wzrostu sprzedaży w najbliższych miesiącach, gdyż systematycznie umacniające się euro zmniejsza konkurencyjność towarów za granicą. Kurs wspólnej waluty w stosunku do dolara wzrósł o 8,7 proc. w minionych dwóch miesiącach i to akurat wtedy, gdy globalne ożywienie wytraca tempo.