- Ministerstwo ds. naftowych pracuje obecnie nad eksportem gazu rurociągami — oświadczył agencji Shana dyrektor National Iranian Oil Co, Ahmad Ghalebani.
Informacja ta pojawiła się w czasie, gdy największe światowe firmy naftowe wyszły już z tego kraju, albo zastanawiają się nad takim krokiem. Iran ma wprawdzie drugie na świecie zasoby gazu ziemnego, ale w czerwcu ONZ wprowadził nowe sankcje międzynarodowe w związku z irańskim programem energetyki jądrowej, który wzbudził na świecie podejrzenia, że ma służyć także celom wojskowym.
W ramach zmiany strategii Teheran rezygnuje z realizacji projektu Persian LNG, zaczętego przez Royal Dutch Shell, który otrzymał prawo do eksploatacji części gigantycznego złoża South Pars. Koncern zrezygnował z dalszej współpracy przed czwartą rundą sankcji ONZ uzgodnionych w czerwcu.
Persian LNG napotykał na różne inne przeszkody, zanim zatwierdzono ostatnie sankcje. Podobnie było z bliźniaczym Pars LNG, koordynowanym przez francuski Total, który jest w trakcie wycofywania się z Iranu. Trzeci projekt sprężania gazu, kierowany przez National Gas Co według niemieckiej technologii jest nieco bardziej zaawansowany, bo Teheran zainwestował weń ponad miliard dolarów.
Ghalebani wyjaśnił, że zmiana polityki wobec LNG nie oznacza całkowitej rezygnacji z tych projektów, które mogą okazać się ekonomicznie uzasadnione w późniejszym czasie. - Biorąc pod uwagę długie granice i dobre stosunki z sąsiadami, a także rozbudowaną sieć w kraju korzystny jest eksport gazu zamiast sprężania go i eksportu — dodał. — Eksport zwykłego gazu jest tańszy i szybszy w realizacji. Sprzedaż sprężonego wymaga nie tylko ogromnych inwestycji i skomplikowanej technologii, ale jest też czasochłonna — dodał.