Zamierzają go przygotować do 16 maja, czyli trzy tygodnie przed przedterminowymi portugalskimi wyborami parlamentarnymi. Wartość pakietu może wynieść 80 mld euro.
– Oczekuje się powszechnie, że pakiet będzie gotowy w połowie maja, tak żeby pierwsza transza dotarła do Lizbony, zanim Portugalia będzie musiała spłacić w czerwcu kilka miliardów euro zadłużenia – twierdzi Antonio Garcia Pascual, ekonomista z Barclays Capital.Największe szanse na wygranie wyborów parlamentarnych w Portugalii ma obecna opozycja. To oznacza, że nowy rząd będzie miał mało do powiedzenia w kwestii warunków przyznania pakietu pomocowego. – Przyszły rząd będzie musiał nie tylko wprowadzić nowy program oszczędności budżetowych, ale również przeprowadzić mogące być niepopularne reformy strukturalne, np. zmiany uderzające w sektor publiczny czy wpływające na rynek pracy – prognozuje Pascual.
W marcu opozycja obaliła rząd socjalisty Jose Socratesa, odrzucając pakiet oszczędności fiskalnych. W efekcie wzrosła rynkowa presja na Portugalię i rząd Socratesa musiał poprosić UE oraz MFW o wsparcie finansowe.
Portugalscy socjaldemokraci, największa partia opozycyjna, popierają jednak obecnie przyjęcie pakietu pomocowego i uznają konieczność dokonania poważnych cięć fiskalnych. – Do tej pory najbardziej odczuwały skutki zaciskania pasa rodziny i spółki. Teraz nadeszła pora, by zaczął oszczędzać również rząd – zapowiada Pedro Passos Coelho, przywódca socjaldemokratów typowany na przyszłego premiera.
Przeprowadzenie udanej konsolidacji fiskalnej w Portugalii będzie jednak trudne. W zeszłym roku portugalski deficyt finansów publicznych wyniósł 8,6 proc. PKB, choć rząd Socratesa zaplanował, że wyniesie 7,3 proc. PKB. Główne partie polityczne kraju porozumiały się, by zmniejszyć w tym roku deficyt do 4,6 proc. PKB oraz do 3 proc. PKB w 2012 r.