Na przełomie 2012 i 2013 r. ma on zadebiutować na parkiecie, zbierając 300 mln USD – powiadomił prezes Miceksu Ruben Angabegian.
O fuzji moskiewskich parkietów mówiło się w Rosji od lat, a wstępne porozumienie w tej sprawie ich właściciele zawarli w lutym. Transakcja ta wpisuje się w strategię rosyjskich władz, aby uczynić z Moskwy ważne regionalne centrum finansowe.
Micex, kontrolowany przez podmioty powiązane z Kremlem (m.in. bank centralny), koncentruje około 70 proc. obrotów rosyjskimi akcjami. RTS ma natomiast dominującą pozycję w handlu instrumentami pochodnymi. Są one denominowane w dolarach, podobnie jak notowane na RTS akcje. Parkiet ten kontrolują rosyjskie instytucje finansowe: Renaissance Capital, Alfa-Bank, Aton, Trojka Dialog i fundusz Da Vinci Capital. Łącznie mają 53 proc. udziałów w RTS, które sprzedadzą Miceksowi, częściowo w zamian za akcje powstałego w wyniku fuzji operatora.
– Jeśli Moskwa wierzy, że dzięki tej fuzji będzie konkurowała z Nowym Jorkiem czy Londynem, to się myli – ocenił Lars Thunell, prezes Międzynarodowej Korporacji Finansowej. Nowa giełda może jednak rywalizować z Warszawą. Obecnie kapitalizacja notowanych na Micex i RTS krajowych spółek wynosi łącznie około 2 bln USD, w porównaniu z 220 mld USD na GPW – wynika z danych Światowej Federacji Giełd.