Zniżkowały wczoraj również główne indeksy warszawskiego rynku, bo polski przemysł wprawdzie nadal rozwijał się, ale jego aktywność po lipcowym wzroście w minionym miesiącu ponownie przyhamowała.
PMI utrzymał się po raz 22.?z rzędu powyżej wartości 50?pkt, oddzielającej kurczenie się tego sektora od rozwoju, ale sierpniowy odczyt – 51,8 pkt – był drugim najsłabszym od stycznia 2010 r. Było to wynikiem przede wszystkim trzeciego z rzędu spadku zamówień eksportowych i to mimo osłabienia złotego. Zamówienia z rynku krajowego nadal wspierały wzrost przemysłu.
Strefa euro pod kreską
U największego odbiorcy naszego eksportu, w strefie euro, produkcja przemysłowa zmniejszyła się w sierpniu, i to bardziej, niż przewidywano. To kolejna oznaka, że ożywienie w tym rejonie coraz bardziej słabnie, zwiększa się natomiast ryzyko ponownej recesji.
Sierpniowy PMI jest najsłabszy od dwóch lat. Przede wszystkim dlatego, że jedynie w?trzech krajach z 17 tworzących strefę euro przemysł w sierpniu rozwijał się – w Niemczech, Holandii i Austrii, aczkolwiek też coraz wolniej, bo tamtejsze wskaźniki PMI były najniższe od ponad 20 miesięcy.
W pozostałych krajach produkcja przemysłowa spadała – najbardziej w pogrążonej w recesji Grecji, gdzie PMI wyniósł 43,3 pkt i był najniższy od pół roku i najniższy w regionie. Tylko trochę lepsza sytuacja była w hiszpańskim przemyśle, dla którego PMI wyniósł 45,3 pkt, 0,3 pkt proc. mniej niż w lipcu i najmniej od 19 miesięcy.