Niepokojące wieści z Aten zaszkodziły Nowemu Jorkowi

Agencja Standard & Poor’s obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Włoch. Rynki akcji przyjęły to zaskakująco spokojnie. Wieczorem nastroje inwestorów popsuły wieści z Aten, że decyzja o dalszej pomocy dla Grecji zapadnie dopiero w październiku

Aktualizacja: 23.02.2017 13:22 Publikacja: 21.09.2011 03:01

Niepokojące wieści z Aten zaszkodziły Nowemu Jorkowi

Foto: GG Parkiet

Niemrawe tempo wzrostu gospodarczego, niestabilny rząd oraz rosnące oprocentowanie obligacji nie dają nadziei na szybkie obniżenie długu publicznego Włoch – oceniła agencja Standard & Poor's. Tak uzasadniła obniżenie oceny wiarygodności kredytowej tego kraju z A+ do A (to siódma ocena na 22-stopniowej skali; tak samo S&P ocenia wiarygodność Polski).

Po raz ostatni rating rządu w Rzymie został obniżony pięć lat temu, także przez S&P. Od tego czasu agencja ta oceniała wiarygodność Włoch o stopień niżej niż jej konkurenci. – Dlatego cięcie ratingu przez S&P jest bardziej dotkliwe dla Rzymu, niż gdyby zrobiła to inna agencja – ocenił Gary Jenkins, główny analityk rynku długu w Evolution Securities.

– To nie jest po prostu kolejna zła informacja ze strefy euro. To potwierdzenie, że trzeci największy na świecie rynek obligacji i trzecia największa gospodarka strefy euro są zagrożone samospełniającą się utratą zaufania inwestorów – ocenił Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający firmy doradczej Spiro Sovereign Strategy.

W oczekiwaniu na FOMC

Ale rynki finansowe zareagowały na komunikat S&P wydany późno w poniedziałek zaskakująco spokojnie. Rentowność 10-letnich włoskich obligacji skarbowych wprawdzie wyraźnie wczoraj rosła, ale oscylowała wokół 5,6 proc. Tymczasem na początku sierpnia, zanim Europejski Bank Centralny wznowił skup obligacji najbardziej zadłużonych państw strefy euro,?wskaźnik ten wynosił nawet 6,2 proc.

Główny indeks włoskiej giełdy zyskał wczoraj 1,9 proc. Zresztą, po silnej przecenie w poniedziałek, zwyżki dominowały na większości giełd świata. Po południu WIG20 zyskiwał już 1,8?proc., ale zakończył?dzień 0,9 proc. nad kreską, zaś paneuropejski indeks Stoxx 600 miał na plusie 1,8 proc. Spokojnie było też na rynku walutowym: euro umacniało się zarówno wobec dolara, jak i franka szwajcarskiego, uważanego za bezpieczną przystań na niepewne czasy.

Jednak złoto, które również ma taką reputację, nieznacznie drożało. Według ankietowanych przez agencję Bloomberga analityków cena kruszcu do końca tego roku przebije 2000 USD za uncję, w porównaniu z około 1788 wczoraj. Według tych prognoz, w 2012 r. za złoto będzie trzeba płacić już nawet 2268?USD. – Mamy do czynienia z kryzysem zaufania inwestorów do gospodarek, a złoto jest przecież bezpieczną przystanią – wyjaśnił Rujan Panjwani, prezes Edelweiss Financial Services.

Ale zarówno zwyżki notowań akcji i złota, jak i deprecjację dolara analitycy tłumaczyli też oczekiwaniami na dzisiejszy komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), który steruje polityką pieniężną w USA. Zdaniem 71 proc. spośród 42 ankietowanych przez agencję Bloomberga ekonomistów gremium to po dwudniowym posiedzeniu rozpocznie tzw. operację twist, czyli wymieni krótkoterminowe obligacje skarbowe z portfela Rezerwy Federalnej na obligacje długoterminowe, aby podnieść rentowność tych pierwszych, a obniżyć drugich. Zabieg ten z jednej strony sprzyjałby napływowi kapitału do USA, z drugiej zaś mógłby obniżyć koszt kredytu w gospodarce, powiązany z rentownością 10-latek.

Wczorajszy optymizm na rynkach wyjaśniano też doniesieniami o postępach w negocjacjach Grecji z jej międzynarodowymi wierzycielami (MFW, EBC i UE) w sprawie przyznania jej szóstej transzy pomocy. Rząd w Atenach spłacił wczoraj 769 milionów euro odsetek od obligacji zapadających w 2037 i 2040 roku. Sprzedał też trzymiesięczne bony skarbowe za 1,625 mld euro, a ich rentowność wyniosła 6?proc. wobec 4,56 proc. podczas przetargu sierpniowego.

Wieczorem jednak agencja ANA poinformowała, że przedstawiciele Unii Europejskiej EBC i MFW powrócą do Aten na początku października, by sfinalizować przegląd kondycji greckiej gospodarki. Zaszkodziło to indeksom nowojorskim.

BRICS ruszą na pomoc?

– Ocena agencji S&P wydaje się opierać na doniesieniach mediów, a nie na rzeczywistości – skomentował obniżkę ratingu Włoch tamtejszy premier Silvio Berlusconi. W sukurs przyszły mu chińskie władze. – Chiny zawsze miały zaufanie do europejskiej gospodarki – oświadczył już po decyzji S&P Hong Lei, rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Jednocześnie agencja Reutera podała, że inna spośród największych wschodzących potęg gospodarczych, Brazylia, szuka sposobów na wsparcie strefy euro. Z doniesień tych wynika, że kraj ten mógłby przeznaczyć 10?mld USD na dokapitalizowanie MFW, który uczestniczy w programach pomocowych dla Grecji, Irlandii i Portugalii, albo na bezpośredni zakup obligacji skarbowych państw strefy euro.

W czwartek na szczycie państw BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA) w Waszyngtonie brazylijskie władze zamierzają namawiać do pomocy Europie innych członków tej grupy.

[email protected]

Inwestorzy coraz ostrożniej podchodzą do obligacji państw eurolandu

Obniżka oceny wiarygodności kredytowej Włoch przez agencję Standard & Poor's doprowadziła wczoraj do wyraźnego wzrostu notowań kontraktów CDS, ubezpieczających posiadaczy obligacji państw strefy euro na wypadek niewypłacalności emitentów. Drożały nie tylko CDS powiązane z papierami włoskimi, ale też np. z niemieckimi. To może oznaczać, że zaufanie inwestorów do tych papierów maleje. Wycena CDS na pięcioletnie obligacje Włoch po południu sięgnęła 520 pkt bazowych, najwięcej w historii, i o około 40 pkt bazowych więcej niż dzień wcześniej. Oznacza to, że za ubezpieczenie obligacji o nominalnej wartości 10 mln USD inwestor musi zapłacić 520 tys. USD rocznie. Dla porównania ubezpieczenie greckich pięciolatek o wartości 10 mln USD kosztuje ponad 3,5 mln rocznie, choć wczoraj akurat jego koszt malał. Do rekordowego, choć nadal bardzo niskiego poziomu ponad 94 pkt wzrosła wczoraj wycena CDS na pięcioletnie obligacje Niemiec.

– Inwestorzy się zastanawiają, czy kolejne państwa strefy euro będą potrzebowały międzynarodowej pomocy, i co to by znaczyło dla jakości obligacji Niemiec, które mają największy udział w pakietach pomocowych – wyjaśniła Anke Richtet, strateg rynku długu w Mizuho International. Co znamienne, rentowność niemieckich benchmarkowych obligacji dziesięcioletnich wczoraj oscylowała niewiele powyżej historycznego minimum na poziomie 1,74 proc. Zwykle byłby to dowód, że papiery te wciąż traktowane są jako jedne z najbezpieczniejszych na świecie. Ale w kontekście drożejących CDS może to głównie oznaczać, że inwestorzy spodziewają się niskiego tempa wzrostu gospodar- czego Niemiec.

MFW: W 2012 roku globalny PKB powiększy się o 4 proc., a nie 4,5 proc.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozę globalnego wzrostu gospodarczego. W tym roku i następnym PKB świata zwiększy się o 4 proc. W czerwcu MFW przewidywał, że w 2011 roku zamożność globalnie zwiększy się o 4,3 proc., w 2012  zaś o 4,5 proc. Tegoroczna prognoza dla USA, największej gospodarki świata, została obniżona z 2,5 proc. do 1,5 proc. „Tak naprawdę nikt rozsądny nie oczekiwał, że zeszłoroczne ożywienie przerodzi się w długotrwały wzrost gospodarczy" – czytamy w opublikowanej we wtorek dorocznej prognozie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wynika z niej, że spowolnienie, którego już jesteśmy świadkami, zostało spowodowane czynnikami, których można się było spodziewać, jak i takimi, które zaskoczyły ekonomistów. Mało kto np. zdawał sobie sprawę z rangi problemu, jakim okazało się zadłużenie sektora publicznego w krajach strefy euro i związane z tym kłopoty finansowe banków europejskich. To spowodowało powrót niestabilności finansowej.

MFW wzywa Europejski Bank Centralny, aby silnie interweniował w celu utrzymania równowagi na rynkach obligacji emitowanych przez kraje strefy euro. Jeśli zagrożenia dla wzrostu się utrzymają, EBC powinien ciąć stopy procentowe. Zdaniem specjalistów MFW wpływ na kondycję światowej gospodarki trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii szybko ustępuje. Dlatego jest ona jedynym krajem z G7, któremu MFW skorygował prognozę w górę. PKB obniży się tam w 2011 r. nie 0,7 proc., ale 0,5 proc. W 2012 r. ma być 2,3 -proc. wzrost, a więc 0,6 pkt proc. mniejszy, niż MFW szacował w czerwcu. Na tegoroczny wzrost globalnego PKB oddziałują także bardzo wysokie ceny ropy naftowej, która od początku stycznia 2011 r. podrożała o ponad 25 proc. Zdaniem ekonomistów z MFW drożyzna na rynkach energetycznych obniży w tym roku PKB krajów rozwiniętych o 0,25–0,5 pkt proc. Polsce MFW zaleca konsolidację finansów publicznych, która wesprze rozwój w przypadku odpływu kapitału oraz pomoże zwalczać inflację. Deficyt finansów publicznych w tym roku ma wynieść 5,5 proc. PKB, w następnym zaś 3,8 proc. PKB. d.w., mfw

Szwajcaria cierpi przez mocnego franka

Szwajcarski PKB wzrośnie w tym roku o 1,9 proc., a w przyszłym tylko o 0,9 proc. – wynika z najnowszych prognoz rządu w Bernie. Winny jest m.in. wysoki kurs franka. Jeszcze w czerwcu oceniano wzrost na 2,1 proc. w tym i 1,5 proc. w przyszłym roku. Umiarkowanym pocieszeniem dla Szwajcarów jest fakt, że mimo zawirowań na świecie ich gospodarka raczej obroni się przed recesją. „Możliwe są spadki PKB w pojedynczych kwartałach, jednak grupa ekspertów uznała, że jest mało prawdopodobne, aby Szwajcaria wpadła w głęboką recesję" – napisano w komentarzu do nowych prognoz. Skutki silnego franka widać szczególnie po wynikach wymiany handlowej. W sierpniu, kiedy szwajcarska waluta do dolara i euro była najsilniejsza w historii, eksport spadł o 7 proc. w porównaniu z lipcem. Import z kolei wzrósł o 0,9 proc., odbijając się po lipcowym spadku o 0,1 proc. W efekcie szwajcarska nadwyżka handlowa skurczyła się z lipcowych 2,8 mld franków (10,1 mld zł) do zaledwie 808 mln franków. Kurs franka, który 9 sierpnia niemal zrównał się z euro, decyzją szwajcarskiego banku centralnego jest obecnie utrzymywany na poziomie nie niższym niż 1,2 franka za euro. Wczoraj wzrósł on o 0,8 proc., do 1,2171 franka. TGS

W Niemczech narasta pesymizm

Niemieccy inwestorzy instytucjonalni i analitycy w tak złych nastrojach, jak we wrześniu, nie byli już od ponad dwóch i pół roku. Indeks ośrodka analitycznego ZEW, wyrażający ich oczekiwania co do kondycji największej gospodarki Europy za sześć miesięcy, obniżył się w tym miesiącu do minus 43,3 pkt, z minus 37,6 pkt w sierpniu. To najniższy odczyt od grudnia 2008 r. Mimo to okazał się lepszy od prognoz ekonomistów, którzy średnio spodziewali się spadku indeksu ZEW do minus 45 pkt. – Zewsząd napływają niemal wyłącznie złe wieści. Kryzys fiskalny i spowolnienie gospodarcze ciążą na nastrojach – wyjaśnił Carsten Klude, główny strateg inwestycyjny w spółce M.M. Warburg w Hamburgu. – Zniżka wskaźnika ZEW odzwierciedla ryzyko dalszego pogorszenia koniunktury w strefie euro, jeśli władze nie zdołają zażegnać kryzysu fiskalnego. Naszym zdaniem istnieje poważne ryzyko nawrotu recesji, jeśli politycy nie otrząsną się z letargu – oceniła Aline Schuiling, ekonomistka z banku ABN Amro. W II kwartale br. gospodarka strefy euro – największego rynku zbytu dla niemieckich dóbr eksportowych – powiększyła się o 0,2 proc., po wzroście o 0,8 proc. w I?kwartale. W efekcie kwartalne tempo wzrostu PKB Niemiec wyhamowało do 0,1 proc., z 1,3 proc. w I?kwartale.

Opinie

Marcin Materna, dyrektor w Millenium DM

Grecję trzymać na kroplówce

Upadłość Grecji jest już w dużym stopniu zdyskontowana w cenach, przynajmniej jeśli chodzi o bezpośrednie skutki jej bankructwa. Pozostaje jednak pytanie, co stanie się w takiej sytuacji np. z greckimi bankami czy depozytami tam zgromadzonymi? Czy nawet po redukcji 50 proc. zadłużenia Grecja będzie w stanie obsługiwać pozostały dług w warunkach silnego spadku koniunktury? Czy po ogłoszeniu niewypłacalności kraj ten wyjdzie z unii monetarnej? Wydaje się, że obecnie najlepszym rozwiązaniem jest utrzymywanie Grecji na kroplówce Europejskiego Banku Centralnego, Niemiec oraz Francji jeszcze co najmniej przez kilkanaście miesięcy przy zwiększaniu dyscypliny budżetowej w tym państwie. Prawdopodobny jest także scenariusz, że choć Grecja ogłosi niewypłacalność, zbiegnie się to w czasie np. z ogłoszeniem silnych gwarancji dla pozostałych państw europejskich, które obecnie zmagają się z problemem utraty zaufania rynków finansowych, aż do gwarantowania spłaty ich długów przez EBC włącznie. Powstrzymałoby to „pożar" wywołany upadkiem Grecji. PRT

Krzysztof Izdebski, zarządzający w Union Investment TFI

Pozwólmy Grecji upaść

Myślę, że apogeum zawirowań na światowych rynkach mamy już za sobą, nawet jeżeli pojawi się informacja o bankructwie Grecji. Od jakiegoś czasu rynek spekuluje przecież na ten temat. Giełdy na pewno zareagują spadkami, jeżeli niewypłacalność zostanie ogłoszona, ale będą one miały charakter raczej krótkotrwały. Gorzej sytuacja wyglądałaby, gdyby politycy próbowali dalej ratować Grecję. W kolejnych miesiącach znowu obserwowalibyśmy grę na upadek tego kraju, co wiązałoby się z dalszymi spadkami na giełdach. Bankructwo Hellady na pewno na jakiś czas oczyściłoby atmosferę na rynkach. Pytanie, co wydarzyłoby się w dłuższym terminie? Uważam, że inwestorzy przez kilka miesięcy szukaliby kolejnego najsłabszego ogniwa, co oznaczałoby jednak, że w najbliższym czasie nie byłoby grania na upadek kolejnego państwa. Jeśli restrukturyzacji greckiego długu nie będzie, pozostanie oczekiwanie na kolejną transzę pomocy od tzw. trojki (MFW, EBC?i UE). Pytanie, jak długo można udzielać pomocy krajowi, który ma tak duże problemy z przeprowadzaniem reform? Niepewność taka na pewno zaszkodziłaby rynkom. PRT

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp