Europejski Bank Centralny posiada tygodniowe limity na skup obligacji państw strefy euro. Ostatnio było to 20 mld euro – donosi „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Zakupy tej skali okazują się niewystarczające, by uspokoić rynki. W piątek po południu rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich przekraczała 6,8 proc., a takich samych włoskich papierów sięgała 6,7 proc. EBC ma poważne opory przed zwiększaniem swojego zaangażowania w walkę z kryzysem zadłużeniowym.
Obrona niezależności
Instytucja ta, mająca siedzibę we Frankfurcie, obawia się, że znaczne zwiększenie przez nią zakupów obligacji na rynku wtórnym lub proponowane przez Francję zlewarowanie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) za pomocą pieniędzy pożyczanych z EBC doprowadziłyby do nadmiernego przyspieszenia inflacji w Europie. Mogłyby również zaszkodzić niezależności unijnego banku centralnego. – EBC szybko straciłby wiarygodność, gdyby odszedł od swojej głównej roli, czyli utrzymywania stabilności cen. Utrata wiarygodności mogłaby nastąpić szybko, a jak wskazuje historia, jej odzyskanie odbywałoby się dużym kosztem społeczno-ekonomicznym – twierdzi Mario Draghi, od początku listopada szef EBC.
Draghi odpowiedzialność za powstrzymywanie kryzysu zadłużeniowego przerzuca przede wszystkim na rządy. Wzywa je do wdrażania bolesnych reform fiskalnych oraz realizacji postanowień październikowego unijnego szczytu mówiących o zlewarowaniu EFSF do 1 bln euro.
Wielu analityków uważa jednak, że EBC robi zbyt mało, by ratować strefę euro. – EBC jest jedyną instytucją, która może zaradzić załamaniu nastrojów na rynkach. Im dłużej interwencja na rynku hiszpańskiego i włoskiego długu będzie ograniczona, tym większe ryzyko dalszej eskalacji kryzysu – wskazuje Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający w firmie Spiro Sovereign Strategy.
Zaskakujące wyniki przynosi więc sondaż Reutersa przeprowadzony wśród europejskich strategów rynku obligacji. Wynika z niego, że wielu z nich spodziewa się, że EBC w końcu się ugnie. 48 proc. respondentów wskazuje, że frankfurcki bank będzie w końcu zmuszony do przeprowadzenia ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej (QE).