Gdyby nie problemy Europy, Dow Jones Industrial Average byłby na tym poziomie już dziewięć miesięcy temu – tak dojście przez indeks największych amerykańskich spółek giełdowych do psychologicznej bariery 13 tys. pkt skomentował Randy Frederick z firmy inwestycyjnej Charles Schwab. Poziom ten, najwyższy od maja 2008 r., DJIA chwilowo sforsował we wtorek, ale sesję zakończył niżej. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Parkietu", nieznacznie zniżkował, oddalając się od wtorkowych szczytów.
Ale to, że zwyżki DJIA zostały zahamowane przez kryzys fiskalny w strefie euro, ma też dobrą stronę. Nie powstrzymał on bowiem poprawy wyników amerykańskich spółek, wskutek czego ich wyceny są dziś relatywnie niskie.
Ceny chwilowo sięgnęły sufitu
Choć DJIA od dna bessy z marca 2009 r. niemal podwoił wartość, średni wskaźnik C/Z (cena do zysku) za miniony rok dla 30 objętych indeksem spółek praktycznie się nie zmienił: wynosi dziś około 13,3. Dla porównania, gdy indeks przebijał 13 tys. w 2007 r., na kilka miesięcy przed początkiem bessy, wskaźnik ten oscylował wokół 16. Podobnie było w przypadku indeksu S&P 500.
– Doszło do wyraźnej kompresji wycen spółek. To dlatego, że w minionym roku ich wyniki były bardzo dobre – tłumaczy Jeffrey Saut, główny strateg inwestycyjny w firmie Raymond James. W IV kwartale ub.r. uśredniony zysk na akcję spółek z DJIA spadł wprawdzie o niespełna 3 proc., ale w całym 2011 r. wzrósł o ponad 11 proc. W przypadku spółek z S&P 500 wyniki się poprawiły jeszcze bardziej.
– Można próbować jechać tym pociągiem, ale bardzo ostrożnie i siedząc blisko drzwi – ocenia David Darst, główny strateg inwestycyjny w Morgan Stanley Smith Barney. – Większość gospodarek hamuje, a więc będzie też hamowała dynamika zysków spółek. Na dodatek politycy nie robią tego, co powinni. W krótkiej perspektywie rynek jest naszym zdaniem „wykupiony" – mówi. Tego samego zdania jest Bruce Zaro, główny strateg analizy technicznej w Delta Global Asset Management. Jak wskazuje, ceny akcji ponad 85 proc. spółek notowanych na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (NYSE) przewyższają swoją 50-sesyjną średnią, co powinno skłaniać inwestorów do ostrożności.