USA:?wiara w hossę wciąż nie jest powszechna

Główne amerykańskie indeksy zbliżyły się do ważnych poziomów oporu. Wyceny akcji są niskie. Papiery będą drożeć? Wątpiących w trwałość hossy nie brakuje

Aktualizacja: 17.02.2017 03:32 Publikacja: 23.02.2012 06:06

USA:?wiara w hossę wciąż nie jest powszechna

Foto: GG Parkiet

Gdyby nie problemy Europy, Dow Jones Industrial Average byłby na tym poziomie już dziewięć miesięcy temu – tak dojście przez indeks największych amerykańskich spółek giełdowych do psychologicznej bariery 13 tys. pkt skomentował Randy Frederick z firmy inwestycyjnej Charles Schwab. Poziom ten, najwyższy od maja 2008 r., DJIA chwilowo sforsował we wtorek, ale sesję zakończył niżej. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Parkietu", nieznacznie zniżkował, oddalając się od wtorkowych szczytów.

Ale to, że zwyżki DJIA zostały zahamowane przez kryzys fiskalny w strefie euro, ma też dobrą stronę. Nie powstrzymał on bowiem poprawy wyników amerykańskich spółek, wskutek czego ich wyceny są dziś relatywnie niskie.

Ceny chwilowo sięgnęły sufitu

Choć DJIA od dna bessy z marca 2009 r. niemal podwoił wartość, średni wskaźnik C/Z (cena do zysku) za miniony rok dla 30 objętych indeksem spółek praktycznie się nie zmienił: wynosi dziś około 13,3. Dla porównania, gdy indeks przebijał 13 tys. w 2007 r., na kilka miesięcy przed początkiem bessy, wskaźnik ten oscylował wokół 16. Podobnie było w przypadku indeksu S&P 500.

– Doszło do wyraźnej kompresji wycen spółek. To dlatego, że w minionym roku ich wyniki były bardzo dobre – tłumaczy Jeffrey Saut, główny strateg inwestycyjny w firmie Raymond James. W IV kwartale ub.r. uśredniony zysk na akcję spółek z DJIA spadł wprawdzie o niespełna 3 proc., ale w całym 2011 r. wzrósł o ponad 11 proc. W przypadku spółek z S&P 500 wyniki się poprawiły jeszcze bardziej.

– Można próbować jechać tym pociągiem, ale bardzo ostrożnie i siedząc blisko drzwi – ocenia David Darst, główny strateg inwestycyjny w Morgan Stanley Smith Barney. – Większość gospodarek hamuje, a więc będzie też hamowała dynamika zysków spółek. Na dodatek politycy nie robią tego, co powinni. W krótkiej perspektywie rynek jest naszym zdaniem „wykupiony" – mówi. Tego samego zdania jest Bruce Zaro, główny strateg analizy technicznej w Delta Global Asset Management. Jak wskazuje, ceny akcji ponad 85 proc. spółek notowanych na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (NYSE) przewyższają swoją 50-sesyjną średnią, co powinno skłaniać inwestorów do ostrożności.

Nastroje nie są skrajne

Analitycy są mocno podzieleni w ocenach perspektyw rynku. Ankietowani przez agencję Bloomberga stratedzy rynkowi prognozują średnio, że S&P 500 zakończy rok na poziomie 1355 pkt, podobnym jak obecnie. Część analityków wskazuje jednak, że zmieni prognozy, jeśli S&P 500 przekroczy 1370–1380 pkt, czyli przebije szczyt hossy z kwietnia 2011 r. – Gdy to nastąpi, będzie trzeba przyznać, że mamy hossę. Na razie trzymałbym się na uboczu i wszedł do gry, gdy ta granica zostanie przełamana – mówi Stephen Massocca, dyrektor zarządzający domu maklerskiego Wedbush Morgan.

Do tego, aby S&P 500 przebił kwietniowy szczyt, a DJIA trwale barierę 13 tys. pkt, może wystarczyć bardzo niewiele. Wskaźniki mierzące nastroje inwestorów indywidualnych oraz instytucjonalnych jak dotąd nie wskazywały bowiem, aby na rynku panował skrajny optymizm. Podobne wnioski płyną z danych firmy EPFR Global, która śledzi saldo wpłat i umorzeń do funduszy inwestycyjnych. Wynika z nich, że w minionym tygodniu po raz 43 z rzędu inwestorzy podejmowali kapitał z funduszy akcji amerykańskich.

Byki (np. w niedawnym wywiadzie dla „Parkietu" Ed Yardeni) przytaczają to jako dowód, że potencjał do zwyżek nie został jeszcze wyczerpany. Czynnikiem, który może poprawić nastroje inwestorów i skłonić ich do zakupów akcji, mogą być m.in. zaskakująco dobre dane makroekonomiczne. Wczoraj wymieniano dodatkowo obniżkę stopy podatku od zysków spółek z 35 do 28 proc., którą zaproponował prezydent Barack Obama.

[email protected]

Kiepskie PMI uderzyły w nastroje w Europie

Europejskie indeksy giełdowe traciły w środę  drugi dzień z rzędu, a euro lekko słabło wobec dolara. Zniżki na giełdach Starego Kontynentu były jednak dosyć umiarkowane – większość indeksów spadała w ciągu dnia o mniej niż 1 proc. Przecenę na rynkach tłumaczono głównie kiepskimi danymi PMI z Europy. Wstępny odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu i sektora usług strefy euro okazał się znacznie gorszy od prognoz. Analitycy spodziewali się, że ten indeks koniunktury wzrośnie z 50,4 pkt w styczniu do 50,5 pkt w lutym, jednakże spadł on do 49,7 pkt. Każdy jego odczyt poniżej 50 pkt oznacza dekoniunkturę w sektorze. Rozczarowały także dane z Niemiec. PMI dla niemieckiego przemysłu i usług spadł z 53,9 pkt do 52,9 pkt.

– Nad Europą wciąż wisi groźba recesji, więc nic dziwnego, że kiepski odczyt PMI źle wpłynął na nastroje na rynkach. Słabe dane PMI ze strefy euro wskazują, że popyt jest tam osłabiony, a perspektywy wzrostu nie najlepsze – twierdzi Manish Singh, zarządzający funduszem w Crossbridge Capital. – Po dobrym początku roku inwestorzy szukali pretekstu, by sprzedać akcje. Perspektywy dla rynku akcji wciąż są jednak dobre, pomimo czynników ryzyka związanych z sytuacją w Europie – wskazuje Henrik Henriksen, strateg z duńskiego  funduszu PFA?Pension. Tymczasem wskaźnik PMI dla chińskiego przemysłu (liczony przez bank HSBC i firmę Markit) wzrósł, według wstępnych danych, z 48,8 pkt w styczniu do 49,7 pkt w lutym. Choć wciąż wskazuje na dekoniunkturę w przemyśle, to znalazł się najwyżej od czterech miesięcy. Dane te przyczyniły się w środę do zwyżek na azjatyckich giełdach. Tokijski indeks Nikkei 225 wzrósł o 0,96 proc. i zamknął się najwyżej od sześciu miesięcy.  hk, bloomberg

Fitch tnie rating Grecji do C

Agencja Fitch obcięła rating Grecji o dwa poziomy – z CCC do C. Gdy zakończona zostanie operacja wymiany greckiego długu przez prywatnych inwestorów, rating zostanie obniżony do D, poziomu oznaczającego „selektywne bankructwo", czyli niewypłacalność z części obligacji. Fitch obiecuje jednak, że później podwyższy ocenę Grecji. Już w lipcu agencja Standard & Poor's ostrzegła, że ogłosi „selektywne bankructwo" Grecji, po zakończeniu operacji wymiany greckiego długu. Czy ogłoszenie greckiego bankructwa przez agencję Fitch uruchomi kontrakty CDS (banki będą musiały wypłacać ubezpieczenie od bankructwa Grecji)? Nie. Decyzję o tym, czy doszło do zdarzenia uprawniającego do spłaty CDS, może podjąć jedynie Międzynarodowe Stowarzyszenie Swapów i Derywatów (ISDA). hk

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?