Zastrzyk płynności z EBC wprawi rynki w euforię?

Grudniowa aukcja trzyletnich pożyczek dla banków rozruszała rynki finansowe. Dzisiejsza może nie być tak skuteczna

Aktualizacja: 17.02.2017 01:38 Publikacja: 29.02.2012 05:43

Zastrzyk płynności z EBC wprawi rynki w euforię?

Foto: GG Parkiet

Od kiedy 8 grudnia Europejski Bank Centralny zapowiedział dwie aukcje trzyletnich, nisko oprocentowanych pożyczek dla banków komercyjnych, oficjalnie zwanych operacjami długoterminowego refinansowania (LTRO), paneuropejski indeks Stoxx 600 zyskał ponad 11 proc. Wyraźnie spadła rentowność 10-letnich obligacji Włoch i Hiszpanii, a EURIBOR 3M, czyli stopa oprocentowania trzymiesięcznych pożyczek na rynku międzybankowym, obniżyła się z około 1,5 proc. do niespełna 1 proc. Te tendencje były widoczne już wcześniej, ale w dużej mierze właśnie dlatego, że włączenie się EBC do agresywnej walki z kryzysem fiskalnym było oczekiwane.

Choć pierwsze LTRO jest chwalone za skuteczność, a przez analityków wymieniane jako jedna z głównych przyczyn poprawy koniunktury na rynkach w ostatnich miesiącach, na drugą taką operację – zaplanowaną na dzisiaj – mogą oni wcale nie zareagować entuzjastycznie.

Liczą się oczekiwania

Kluczowe będzie to, jaki popyt na pożyczki z EBC zgłoszą banki. Na pierwszym LTRO, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, pożyczyły 489 mld euro. Ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści szacują średnio, że tym razem będzie to około 470 mld euro.

Jeszcze miesiąc temu mówili nawet o 1,5 bln euro, ale obniżyli prognozy, gdy się okazało, że wiele banków znów jest w stanie emitować obligacje. Inne z kolei publicznie oświadczyły, że nie korzystały i nie będą z LTRO korzystać ze względów reputacyjnych. Na przykład wczoraj zrobiła tak szwedzka Nordea.

– Spodziewamy się, że zapotrzebowanie na pożyczki z EBC sięgnie 350 mld euro, bo zmalały proporcje korzyści do zagrożeń związanych z takim długoterminowym finansowaniem – powiedział Sebastien Galy, analityk walutowy Societe Generale. Jeśli banki rzeczywiście pożyczą z EBC mniej, niż się średnio oczekuje, rynki mogą być rozczarowane. To oznaczałoby przecenę akcji, osłabienie euro i wzrost rentowności obligacji zadłużonych państw eurolandu.

W myśl tej argumentacji duże LTRO powinno jednak podbić apetyt inwestorów na ryzykowne aktywa. Zdaniem Didiera Dureta, dyrektora inwestycyjnego ABN Amro Private Banking, Stoxx 600 mógłby w takim przypadku zyskać co najmniej 5 proc. w ciągu trzech do sześciu miesięcy.

EBC wystawiony na ryzyko

Nie brak też jednak głosów, że popyt na pożyczki z EBC?nie może być zbyt duży. – Byłby to tylko sygnał, że banki nie mogą pozyskać wystarczająco dużo pieniędzy na rynku międzybankowym, a to jest przecież przypuszczalnie ostatnia taka operacja w najbliższym czasie – zauważył Koen De Leus, strateg rynkowy w KBC Securities. – Nie liczyłbym na silną hossę. Przeciwnie, indeksy mogą spaść o 5 – 10 proc. – dodał. Obawy przed tym, że banki zanadto uzależnią się od tanich pożyczek z EBC, wyraził niedawno członek rady zarządzającej tej instytucji Jens Weidmann.

Zbyt duże LTRO mogłoby na dłuższą metę przysporzyć rynkom obaw także z innych powodów. – Udzielając bankom pożyczek, EBC mocno powiększa swój bilans, przez co w coraz większym stopniu jest zakładnikiem losów gospodarki strefy euro i sektora bankowego, które są niepewne – powiedział Neil Mellor, analityk Bank of New York Mellon. Sam EBC ma obawy, że duży popyt banków na pożyczki wzbudziłby oczekiwania, że ogłoszone zostaną kolejne LTRO, co zwiększyłoby popyt na obligacje Włoch, Hiszpanii czy Portugalii. To zaś mogłoby zmniejszyć motywację tych państw do cięcia deficytów budżetowych.

[email protected]

S&P uznaje Grecję za bankruta. Czy będą odszkodowania za CDS?

Agencja Standard &?Poor's obcięła rating Grecji z poziomu CC do SD, oznaczającego selektywne bankructwo, czyli niewypłacalność na część obligacji. Konkurencyjne agencje Fitch i Moody's zapowiedziały wcześniej, że ogłoszą selektywne bank- ructwo Grecji, gdy zostanie zakończona operacja wymiany jej długu znajdującego się w rękach banków i funduszy.

W reakcji na decyzję S&P, Europejski Bank Centralny przestał honorować greckie obligacje rządowe jako zabezpieczenie dla pożyczek udzielanych bankom. Pożyczkodawcy, w których uderza ta decyzja (głównie banki greckie i cypryjskie), będą mogli jednak skorzystać z nadzwyczajnej pomocy płynnościowej ?(ELA) oferowanej przez narodowe banki centralne państw strefy euro. – Mamy obecnie do czynienia z selektywnym bankructwem Grecji. Z tą sytuacją będziemy mieli jednak do czynienia w ograniczonym przedziale czasowym. Gdy skończy się restrukturyzacja greckiego długu, Grecja będzie mniej zadłużona, a jej ratingi zaczną być podwyższane – twierdzi Ewald Nowotny, członek rady EBC.

Ogłoszenie selektywnego bankructwa Grecji przez S&P nie oznacza jednak, że zostaną uruchomione kontrakty CDS, stanowiące ubezpieczenie greckiego długu. O tym zdecyduje dopiero Międzynarodowe Stowarzyszenie Swapów i Derywatów (ISDA). Do tej organizacji wpłynął już wniosek inwestorów, którzy chcą, by ISDA zdecydowała, czy wymiana greckiego długu przez prywatnych wierzycieli jest tzw. zdarzeniem kredytowym uprawniającym do wypłaty odszkodowań w ramach kontraktów CDS. ISDA ma dziś określić, czy wniosek spełnia wymogi formalne i czy będzie badać tę sprawę. hk

Lizbona dobrze oceniona

Reformy fiskalne w Portugalii zostały dobrze ocenione przez trojkę (przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego), co otwiera drogę do otrzymania przez ten kraj trzeciej transzy pożyczki pomocowej wynoszącej 14,6 mld euro. Trojka uznała, że mimo recesji Portugalia zdoła w tym roku zgodnie z planem ściąć deficyt finansów publicznych do 4,5 proc. PKB z 5,9 proc. PKB. Minister finansów Vitor Gaspar zapewnia, że Lizbona nie będzie potrzebować dodatkowej pomocy finansowej, oprócz przyznanego w zeszłym roku pakietu wartego 78 mld euro. Wielu analityków ma jednak wątpliwości co do tego, czy Portugalia będzie w stanie już w przyszłym roku korzystać z rynkowego finansowania, tak jak planują unijni decydenci. Wątpi w to m.in. ekonomiczny noblista Paul Krugman. Jego zdaniem szanse na pozostanie Portugalii w strefie euro są jednak dosyć wysokie i wynoszą 75 proc.

Tymczasem został odwołany piątkowy szczyt przywódców strefy euro. Przyczyną tej decyzji były prawdopodobnie głębokie różnice zdań w sprawie wzmocnienia mechanizmów ratunkowych dla strefy euro. Przeciwko zwiększaniu ich mocy mocno opierają się bowiem Niemcy. hk

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?