Władze chińskich prowincji zmuszają spółki do podawania fałszywych danych na potrzeby statystyki – ujawniło pekińskie Narodowe Biuro Statystyczne. Fałszowanie statystyk przez władze lokalne odbywa się najprawdopodobniej na masową skalę. Po zsumowaniu danych o PKB przesłanych przez władze 31 prowincji wychodzi, że chiński PKB za 2011 r. wyniósł 51,8 bln juanów (8,2 bln USD lub 25,6 bln zł), czyli o 4,6 bln juanów więcej, niż wynika z wyliczeń centralnego urzędu statystycznego.
Rządy sitw
Chiny to druga gospodarka świata i główny rynek wschodzący świata, jednakże wiarygodność i przejrzystość danych gospodarczych przedstawianych przez ich władze czasem pozostawia wiele do życzenia. Ostatnie oświadczenie Narodowego Biura Statystycznego potwierdza, że chińskich danych makroekonomicznych nie należy traktować bezkrytycznie. Przyznało ono, że urzędnicy z miasta Hejin dyktowali firmom fałszywe dane, które miały się znaleźć w statystykach za 2011 r. Winnych ukarano.
– Urząd statystyczny chce pokazać, że walczy o poprawę standardów. Droga do osiągnięcia tego celu jest jednak długa. Dane centralne można uznać za bardziej wiarygodne, ale statystykom lokalnym należy zawsze bliżej się przyjrzeć – uważa Lu Ting, ekonomista z Bank of America.
Statystyczne fałszerstwa w Chinach są dokonywane głównie po to, by lokalni partyjni notable mogli się pochwalić w Pekinie wynikami gospodarczymi osiąganymi na podległych im terenach. Plagą jest też ukrywanie przez lokalne władze długów poprzez spychanie ich do specjalnych wehikułów inwestycyjnych oraz firm kontrolowanych przez samorządy.
Lokalne chińskie władze utworzyły w ostatnich latach ponad 6 tys. spółek. Wiele z nich zaangażowało się w spekulację na rynku nieruchomości oraz różnego rodzaju ryzykowne transakcje – wchodząc w symbiozę z państwowymi bankami oraz prywatnymi (zazwyczaj kontrolowanymi przez „zaprzyjaźnionych towarzyszy") przedsiębiorstwami. Skala nieprawidłowości była i jest tam dość duża. Np. w prowincji Liaonig aż 85?proc. tych spółek zalegało w 2010 r. ze spłatą pożyczek.