W środę wieczorem premier rozmawiał z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso, szefem Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem, a w czwartek rano z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem. Chwaląc „dobrego ducha" propozycji dotyczącej budżetu UE na lata 2014–2020 przygotowanej przez Van Rompuya Tusk oświadczył, że skala cięć w polityce spójności jest nie do zaakceptowania dla Polski, a nawet wszystkich 15 państw–przyjaciół polityki spójności. Zastrzegł, że wydaje mu się bardzo mało prawdopodobne, by jeszcze przed szczytem przewodniczący Rady Europejskiej zaproponował dodatkowe cięcia.
Premier podkreślał, że głównym argumentem Polski w negocjacjach jest to, że nasze poglądy są jednocześnie poglądami wspólnotowymi, z którymi zgadza się nie tylko 15 państw UE, ale też instytucje unijne.
Tusk zapowiedział, że na temat nowego wieloletniego budżetu UE będzie w czwartek wieczorem rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Londyn domaga się największych cięć w unijnej kasie. Z kolei w piątek w Warszawie będzie gościł prezydent Francji Francois Hollande. Tusk zapowiedział, że również rozmowy z nim będą dotyczyły pieniędzy unijnych.
Herman Van Rompuy przedstawił nową propozycję wieloletniego budżetu UE w nocy z wtorku na środę. Zakłada ona cięcia w wysokości około 75 mld euro w stosunku do ubiegłorocznej propozycji KE (która opiewała na około bilion euro), w tym 29,5 mld cięć dotyczy funduszy spójności i 25,5 mld dopłat w rolnictwie i rybołówstwie. Polska może liczyć na ok. 73,9 mld euro na politykę spójności, czyli więcej niż wcześniej proponował Cypr.
Dokument Van Rompuya będzie podstawą dalszych negocjacji aż do szczytu przywódców UE 22–23 listopada.