Europejski Bank Centralny utrzymał swoją stopę depozytową na poziomie 2 proc., a refinansową na poziomie 2,15 proc. Było to zgodne z prognozami analityków. W swoim komunikacie z czwartkowego posiedzenia nie zostawił wskazówek, co do tego, jak będzie w nadchodzących miesiącach przebiegała ścieżka dla stóp procentowych. Powtórzył, że nie będzie trzymał się żadnej z góry ustalonej ścieżki, a decyzje w sprawie stóp będzie podejmował w oparciu o świeże dane gospodarcze.
Dobre miejsce
– Jesteśmy w dobrym miejscu, gdyż inflacja jest w celu, gospodarka okazała się odporna, rynek pracy jest solidny, a niepewność dotycząca handlu międzynarodowego się zmniejszyła – stwierdziła na czwartkowej konferencji prasowej Christine Lagarde, prezes EBC. Wskazywała również, że wiele czynników, takich jak umocnienie euro czy wojny handlowe, może jeszcze wpłynąć na perspektywy inflacji. Dodała, że czynniki ryzyka dla gospodarki nie zniknęły, ale stały się bardziej zbilansowane.
– Decyzja EBC o utrzymaniu głównej stopy na poziomie 2 proc. potwierdza nasz pogląd, że cykl luzowania polityki pieniężnej został zakończony. Przy spadającej niepewności dotyczącej handlu, ożywienie gospodarcze w strefie euro powinno przyspieszyć. Ryzyko przeniosło się teraz z niepewności handlowej ku niepewności politycznej, z Francją w centrum uwagi – uważa Irene Lauro, ekonomistka Schroders.
Czytaj więcej
Prezes Europejskiego Banku Centralnego ostrzegła Donalda Trumpa, że gospodarka amerykańska będzie...
– To już druga z rzędu decyzja o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, podczas gdy decydenci zmagają się z coraz bardziej złożonym krajobrazem gospodarczym w strefie euro. Decyzja o utrzymaniu stóp na obecnym poziomie została przez niektórych zinterpretowana jako osiągnięcie przez EBC maksymalnego poziomu stóp procentowych. Rzeczywiście, przy inflacji oscylującej wokół celu 2 proc., obecne nastawienie polityki pieniężnej wydaje się zapewniać pożądane rezultaty w zakresie stabilności cen. Jednak decyzja o utrzymaniu stóp procentowych ma miejsce w kontekście znaczących trudności gospodarczych, szczególnie w największej gospodarce strefy euro, Niemczech. Dodatkowo, utrzymująca się niepewność polityczna we Francji i Holandii stwarza dalsze ryzyko, które może wpłynąć na zaufanie rynku oraz wyniki gospodarcze w całej unii walutowej – twierdzi Katy Stoves, zarządzająca w firmie Mattioli Woods.