Moody's uzasadniła cięcie francuskiego ratingu do poziomu Aa1 tym, że francuska gospodarka jest przeregulowana, mało innowacyjna, ma mało elastyczny rynek pracy oraz jest wrażliwa na pogorszenie sytuacji w strefie euro. Ta ratingowa degradacja nie powinna więc być wielkim zaskoczeniem dla inwestorów, zwłaszcza że już w styczniu agencja Standard &?Poor's pozbawiła Francję oceny AAA (jedyną z głównych agencji utrzymujących najwyższy rating Francji jest Fitch). Na rynku nie było więc widać paniki z tego powodu. Co prawda, większość europejskich indeksów giełdowych traciła w ciągu dnia, ale były to zwykle spadki mniejsze niż 1 proc. Rentowność francuskich obligacji dziesięcioletnich tylko lekko wzrosła do 2,1 proc. Cięcie ratingu zmusiło jednak Europejski Fundusz Stabilności Finansowej do odwołania aukcji obligacji.
Impuls dla reform
– Moody's przypomniała nam, jak niebezpieczna jest sytuacja we Francji. Wielu z nas uważa, że kiedyś dojdzie tam do poważnych zawirowań, gdyż francuski dług zmierza w złym kierunku. Pogorszenie konkurencyjności kraju spycha go w dół i można się spodziewać, że prezydent Francois Hollande będzie musiał się wycofać w przyszłym roku z wielu elementów swojej polityki – prognozuje Angus Campbell, szef działu analiz rynkowych w firmie Market Spreads.
– To przypomina nam, że nie tylko Hiszpania i Włochy walczą z wysokim długiem publicznym i nadmiernym deficytem, ale również Francja, która ma przed sobą dużo pracy do zrobienia. Miesiąc miodowy Hollande'a wyraźnie się kończy – wskazuje Markus Huber, analityk z firmy ETX?Capital.
O ile francuski dług publiczny wynosił w 2007 r. 64,2 proc. PKB, to w 2012 r. prawdopodobnie przekroczy 90 proc. PKB. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że w przyszłym roku to zadłużenie tylko lekko wzrośnie do 92,1 proc. PKB, ustabilizuje się, a w późniejszych latach zacznie spadać, ale prognozy te obarczone są dużą dozą ryzyka. Wiele będzie zależało od przebiegu kryzysu w strefie euro, ale przede wszystkim od tempa ożywienia gospodarczego we Francji. Tempo to było jak dotąd dosyć wolne, a przeprowadzane przez rząd, wymuszone sytuacją oszczędności fiskalne jeszcze dodatkowo je osłabią.
Paryskie władze uspokajają jednak, że sytuacja Francji jest o wiele lepsza niż wielu innych krajów strefy euro. – Zmiana ratingu nie podaje w wątpliwość fundamentów gospodarczych naszego kraju, polityki rządu czy naszej wypłacalności. Wciąż jesteśmy zdeterminowani, by przeprowadzać reformy. Ocenicie nas po wynikach – deklaruje Pierre Moscovici, francuski minister finansów.