Interpretację piątkowych danych Departamentu Pracy skomplikowało jednak opublikowane poprzedniego dnia sprawozdanie z grudniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), decyzyjnego organu amerykańskiego banku centralnego. Wynika z niego, że członkowie FOMC omawiali termin zakończenia programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), czyli skupu aktywów za wykreowane pieniądze. Niektórzy z nich byli za tym, aby zakończył się on przed końcem 2013 r.
To o tyle zaskakujące, że w grudniu FOMC powiększył skalę QE, a przewodniczący tej instytucji Ben Bernanke zadeklarował, że skup aktywów będzie kontynuowany dopóty, dopóki koniunktura na rynku pracy znacząco się nie poprawi. Fed ogłosił też, że nie podwyższy stóp procentowych, dopóki stopa bezrobocia nie spadnie poniżej 6,5 proc. Inwestorzy mogli więc pozytywnie reagować nawet na rozczarowujące dane, bo odsuwały one w czasie zaostrzenie polityki pieniężnej.
Złoto niezagrożone
Sprawozdanie z posiedzenia FOMC sugeruje, że członkowie?tego gremium obawiają się dalszego wzrostu wartości aktywów Fedu. Już dziś wynosi ona 2,9 bln USD, trzykrotnie więcej niż jeszcze cztery lata temu.
Perspektywa bliższego końca QE, niż dotąd oczekiwali inwestorzy, popsuła w piątek nastroje na rynkach. Najbardziej uderzyła w cenę złota, które zniżkowało nawet o 2,3 proc. – To była dość paniczna reakcja. Stopy procentowe wciąż są ultraniskie, co powinno podtrzymać ceny złota – ocenił James Moore, analityk z FastMarkets.
[email protected]
Geithner odchodzi w styczniu. Następcy nadal nie widać
Timothy Geithner, amerykański sekretarz skarbu, zapowiada, że wraz z końcem stycznia złoży rezygnację. Negocjacje dotyczące podwyższenia limitu długu federalnego i długoletnich cięć fiskalnych mogą się przez to mocno skomplikować. Rezygnacja zapowiadana była już w zeszłym roku. Geithner mówił wówczas, że odejdzie z rządu i odda się karierze akademickiej, po tym jak zostaną zakończone negocjacje dotyczące uniknięcia urwiska fiskalnego. Problemy związane z klifem fiskalnym zostały co prawda częściowo rozwiązane, ale odejście Geithnera na pewno nie pomoże w wypracowaniu kompromisu w sprawie cięć. Niepewność jest tym większa, że wciąż nie wiadomo, kto zastąpi Geithnera. Wśród potencjalnych następców najczęściej wymieniany jest Jacob „Jack" Lew, dyrektor budżetowy Białego Domu. Obama ma do niego duże zaufanie. Lew brał udział w 2011 r. w negocjacjach z Kongresem USA dotyczących podniesienia limitu długu oraz długoletniego planu reform fiskalnych. Wcześniej był m.in. zastępcą sekretarza skarbu (2009–2010) oraz doradcą prezydenta Billa Clintona. Wśród kandydatów wymieniani są też: Gene Sperling, dyrektor Narodowej Rady Gospodarczej (NEC), a wcześniej doradca prezydenta Clintona, Gary Gensler, dyrektor rynkowego regulatora CFTC i zarazem weteran Wall Street przez wiele lat związany z bankiem Goldman Sachs, a także Larry Fink, prezes firmy inwestycyjnej BlackRock. Kandydatura Finka jest szczególnie interesująca, gdyż jest to bliski przyjaciel Geithnera.