Nowe fronty wojny walutowej

Świat ponownie znalazł się na krawędzi wojny walutowej – ostrzegł w środę zastępca gubernatora Banku Rosji Aleksiej Uliukajew. Polityką zachodnich banków centralnych, które osłabiają swoje waluty, zaniepokojone są też władze innych krajów rozwijających się

Aktualizacja: 16.02.2017 01:59 Publikacja: 16.01.2013 14:14

Jen od końca lipca osłabił się wobec koszyka walut partnerów handlowych Japonii o niemal 15 proc.

Jen od końca lipca osłabił się wobec koszyka walut partnerów handlowych Japonii o niemal 15 proc.

Foto: Bloomberg

- Japonia osłabia jena, a inne kraje mogą pójść w jej ślady – powiedział Uliukajew na konferencji w Moskwie. Ale według Chrisa Turnera, głównego stratega walutowego banku ING, już poszły. - Wtorek może uchodzić za pierwszy dzień, w którym europejscy decydenci oddali strzał w wojnie walutowej – ocenił.

Turner nawiązał do wtorkowej wypowiedzi premiera Luksemburga i szefa eurogrupy (zgromadzenia ministrów finansów państw strefy euro) Jean-Claude'a Junckera, który żalił się, że euro jest niebezpiecznie mocne. Kurs tej waluty wobec koszyka walut partnerów handlowych eurolandu skoczył od końca lipca o ponad 9 proc. i w ostatnich dniach znalazł się na poziomie najwyższym od grudnia 2011 r.

Tymczasem jen od końca lipca osłabił się wobec koszyka walut partnerów handlowych Japonii o niemal 15 proc. W ostatnich dniach był najsłabszy od połowy 2010 r. Deprecjacja japońskiej waluty przyspieszyła w listopadzie, gdy w Kraju Kwitnącej Wiśni zapowiedziano przedterminowe wybory parlamentarne, których faworytem była Partia Liberalno Demokratyczna Shinzo Abego, dziś premiera. Abe już wcześniej dał się poznać jako zwolennik ekspansywnej polityki fiskalnej i pieniężnej oraz deklarował, że nie pozwoli, aby silny jen uderzał w konkurencyjność japońskich eksporterów.

Deprecjacja jena najbardziej niepokoi Koreę Południową. Tamtejszy wiceminister finansów Shin Ye Joon w środę powiedział, że luźna polityka pieniężna państw Zachodu, prowadząca do osłabienia ich walut, będzie głównym tematem rozmów na lutowym szczycie G20 w Rosji.

W listopadzie ub.r. kraje G20 – klubu największych gospodarek rozwiniętych i rozwijających się – powtórzyli swoje zobowiązanie z 2009 r., że nie będą dewaluowały swoich walut w celu poprawy konkurencyjności.

Liderzy państw rozwijających się uważają jednak, że wiele państw to zobowiązanie łamie. Jako pierwszy o ryzyku wojny walutowej mówił jesienią 2010 r. brazylijski minister finansów Guido Mantega.

Zarzuty dotyczą w szczególności USA, Japonii i Wielkiej Brytanii, których banki centralne prowadzą program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (skup aktywów za wykreowane pieniądze) oraz Szwajcarii, której bank centralny interweniuje na rynku walutowym w celu utrzymania kursu franka powyżej 1,20 za euro. Stopniowo jednak do tego grona dołączają inne kraje, zaniepokojone aprecjacją swoich walut, np. Norwegia. We wtorek zastępca gubernatora tamtejszego banku centralnego Jan F. Qvigstad powiedział, że kurs korony jest czynnikiem, który może wpływać na decyzje w sprawie stóp procentowych.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?