– Minęło pięć lat od wybuchu kryzysu, a my wciąż nie mamy zreperowanych wielu rzeczy, o których mówiliście. Powodem tego jest choćby to, że chcemy zrobić zbyt wiele, zbyt szybko. Myślę, że wielu regulatorów zostało pochłoniętych przez przepisy oraz regulacje – uważa Dimon.
Prezes JPMorgana bronił też sektora bankowego przed oskarżeniami o nieprzejrzystość działań. – Biznes nie może być nieprzejrzysty. Może być jednak skomplikowany. Nie wiecie przecież też, jak działają silniki lotnicze – zwrócił się do polityków Dimon.
Dużą dozę krytyki wykazał również Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego. Ostrzegał on, że choć światowy kryzys nieco się uspokoił, to znowu może dać o sobie znać. Rządy i sektor prywatny muszą więc współpracować, by temu zapobiec. – Problemy i ryzyko nie zniknęły. Światowa gospodarka może znowu się zawalić, jeśli powstanie negatywna konstelacja zagrożeń – przekonuje Schwab.
Część uczestników konferencji widzi receptę na kryzys w głębszej integracji. – Europa potrzebuje scentralizowanego rządu – przekonuje Kenneth Rogoff, ekonomiczny guru z Uniwersytetu Harvarda.
Szczyt gospodarczy w szwajcarskim Davos zebrał się w środę i potrwa do niedzieli. To już 43 takie spotkanie. Bierze w nim udział ponad 2,6 tys. delegatów z całego świata: przywódców państw, prezesów korporacji, inwestorów, przedstawicieli urzędów regulacyjnych, naukowców itp. Polskę reprezentuje osiem osób, w tym minister finansów Jacek Rostowski.