Z podobnymi kłopotami borykają się także pozostałe rynki, w tym również te największe. Co gorsza, jak podkreślają specjaliści, na dziś nie widać, aby ten trend miał się zmienić w najbliższym czasie.
Średni dzienny obrót na giełdzie norweskiej w zeszłym miesiącu był aż o prawie 36 proc. mniejszy niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W przypadku giełdy w Wiedniu był to spadek rzędu 24 proc. Na Deutsche Borse spadek wyniósł 8?proc. Jak wynika z danych FESE, w przypadku naszego parkietu średni dzienny obrót spadł rok do roku o ponad 6?proc.
Z kolei największy wzrost aktywności zanotowano na niewielkiej giełdzie w Bułgarii. Tam średni dzienny obrót w lutym 2013 r. był o prawie 530 proc. większy niż w lutym 2012 r. Co jednak warte uwagi, wzrost zanotowała też giełda turecka. W jej przypadku średni dzienny obrót rok do roku wzrósł o prawie 7 proc., do poziomu ponad 1,3 mld euro (w przypadku GPW było to niecałe 190 mln euro). Jak podkreślają analitycy, zainteresowanie inwestorów rynkiem tureckim nie jest zaskoczeniem. Wciąż jest on postrzegany jako bardzo atrakcyjny. Wielu specjalistów prognozuje, że wzrost wyników spółek tureckich powinien w najbliższych latach sięgać kilkunastu procent rocznie. W przypadku Polski mówi się o wzroście jednocyfrowym.
Przewaga rynku tureckiego nad polską giełdą wynika również z jego wielkości. Kapitalizacja krajowych spółek notowanych na giełdzie w Stambule na koniec lutego wyniosła 234,3 mld euro. W przypadku GPW było to 131,9 mld euro. Zarówno jednak GPW, jak i giełdzie tureckiej daleko do liderów tego zestawienia.?Jak wynika z danych FESE, w Europie wciąż największym rynkiem jest NYSE Euronext (w skład której wchodzą giełdy w Paryżu, Brukseli, Lizbonie oraz Amsterdamie). Jego kapitalizacja na koniec zeszłego miesiąca wynosiła 2,24 bln euro. W przypadku drugiej w zestawieniu Deutsche Borse było to 1,16 bln euro. Podium uzupełnia SIX Swiss Exchange z kapitalizacją na poziomie 1,02 bln euro.