Główne przyczyny to utrudniony dostęp do kredytu w Państwie Środka, wolniejszy wzrost gospodarki i największy od dekady rajd na giełdzie nowojorskiej.
Jeszcze w ubiegłym miesiącu PetroChina, kontrolowana przez państwo firma zajmująca się wydobyciem ropy naftowej, była szóstą potęgą na świecie, ale w czerwcu z jej kapitalizacji wyparowało aż 35 miliardów dolarów i spadła na 12 miejsce w globalnym rankingu, wynika z danych Bloomberga. Teraz PetroChina jest wyceniana na 214 miliardów dolarów.
Industrial & Commercial Bank of China zjechał w dół o cztery pozycje i wylądował na 13 miejscu. Wartość rynkowa tego bankowego giganta obniżyła się o 28 miliardów dolarów.
Obecnie w pierwszej dziesiątce globalnych potęg są same firmy amerykańskie. Wskoczyły do niej, na miejsce chińskiej dwójki, Johnson&Johnson oraz kalifornijski bank Wells Fargo.
Akcje chińskich spółek, w porównaniu do amerykańskich konkurentów, spisują się najgorzej od 1998 roku. Spółkom z USA sprzyja poprawiająca się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Stanach Zjednoczonych i w sferze zatrudnienia.