Prawie 60 mld USD były warte tego rodzaju transakcje ogłoszone w pierwszym półroczu przez europejskie telekomy. To prawie dwa razy więcej niż w takim samym okresie przed rokiem – wynika z danych firmy Dealogic.
Było to także najlepsze pod tym względem pierwsze półrocze od 2003 r., a transakcje firm telekomunikacyjnych stanowiły 18 proc. wszystkich fuzji i przejęć ogłoszonych w tym regionie – więcej niż w jakiejkolwiek innej branży.
Bankowcy spodziewają się kontynuacji tego trendu, twierdząc, że europejscy operatorzy telefonii komórkowej nadal będą dążyli do konsolidacji, bo umożliwi im to oferowanie szerszego wachlarza usług, finansowanie inwestycji i przetrwanie słabej koniunktury gospodarczej.
– Bez względu na już przeprowadzone transakcje ta branża nadal będzie się zmieniała w miarę pojawiających się okazji, wynikających zarówno z podobieństw, jak i różnic między spółkami. Wiele jest tam jeszcze do zrobienia – uważa Cyrus Kapadia z banku inwestycyjnego Lazard. – Rynek europejskich telekomów jest coraz bardziej konkurencyjny, a że nie ma co liczyć na szybki jego rozwój, spółki muszą różnicować się między sobą i zmieniać strukturę portfeli, by sprostać rosnącym wyzwaniom technologicznym – dodał.
Takie motywy w sposób oczywisty stały za czerwcową decyzją brytyjskiego Vodafone'a, który złożył ofertę zapłacenia gotówką 7,7 mld euro za największą niemiecką spółkę kablową – Kabel Deutschland Holding. Byłoby to największe od ponad dekady przejęcie dokonane w strefie euro przez brytyjską spółkę.