W I półroczu w Europie sprzedano najmniej aut od 20 lat

Pierwsze półrocze 2013 roku było w Europie najsłabszym od 20 lat jeśli chodzi o sprzedaż nowych samochodów. Wyraźny spadek w czerwcu pokazuje, że perspektywy sektora pozostają trudne.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:57 Publikacja: 16.07.2013 15:11

Europejscy producenci aut ucierpieli z powodu oszczędnościowych rządów krajów strefy euro i rekordowego bezrobocia w regionie. Część firm motoryzacyjnych takich jak Peugeot zdecydowała się na zwolnienia i zamknięcie części fabryk, by ograniczyć straty.

W ubiegłym miesiącu najsilniej - bo o 13,6 procent - spadła sprzedaż Fiata. O 10,9 procent zmalała sprzedaż peugeotów, natomiast Ford zdołał oprzeć się temu trendowi, rosnąc o 6,9 procent.

"Nawet jeśli w drugim półroczu nastąpi odbicie, ciężko oczekiwać, by zrównoważyło ono dotychczasowe złe wyniki" - ocenił dyrektor w Europejskim Stowarzyszeniu Producentów Pojazdów (ACEA), które zebrało dane, Quynh-Nhu Huynh.

Prezes BMW Norbert Reithofer powiedział w wywiadzie dla wtorkowej prasy, że nie spodziewa się odbicia na zachodnioeuropejskim rynku motoryzacyjnym przynajmniej do połowy przyszłego roku.

Według ACEA liczba rejestracji aut w krajach Unii Europejskiej (UE) i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) zmalała w pierwszej połowie roku o 6,7 procent, osiągając najniższy poziom w ujęciu sześciomiesięcznym od 1993 roku.

Czerwcowa sprzedaż była z kolei, jak na ten miesiąc, najniższa od 1996 roku.

Sprzedaż samochodów na rynku niemieckim spadła w ubiegłym miesiącu o 4,7 procent, we Francji - o 8,4 procent, a we Włoszech o 5,5 procent. Tymczasem w Wielkiej Brytanii wzrosła on 16. miesiąc z rzędu, tym razem o 13,4 procent.

Gospodarka światowa
Banki zaczęły sezon wyników na Wall Street
Gospodarka światowa
Inflacja w USA nieco wyższa od prognoz
Gospodarka światowa
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Gospodarka światowa
Badanie BofA: Inwestorzy w najlepszych nastrojach od lutego
Gospodarka światowa
PKB Chin wzrósł o 5,2 procent
Gospodarka światowa
Rynki jak na razie nie dają się przestraszyć cłom prezydenta Donalda Trumpa