Dotąd chińskie banki mogły udzielać kredytów z oprocentowaniem równym co najmniej 70 proc. głównej stopy procentowej Ludowego Banku Chin (PBOC), która od lipca ub.r. wynosi 6 proc. Teraz to ograniczenie ma dotyczyć tylko kredytów hipotecznych. PBOC liczy na to, że dzięki temu spadną koszty kredytów dla firm.
Ekonomiści są sceptyczni. – Teoretycznie zniesienie dolnego limitu oprocentowania pożyczek może obniżyć koszty kredytu dla najbardziej wiarygodnych firm, ale w praktyce niewiele się zmieni – wskazuje Mark Williams, główny ekonomista ds. Azji w Capital Economics. Jak podkreśla, tylko 11 proc. kredytów udzielonych firmom w I kwartale miało oprocentowanie poniżej głównej stopy procentowej PBOC. Banki nie czują potrzeby konkurowania oprocentowaniem, bo popyt na kredyt jest w Chinach i tak zbyt duży.
– Mimo to jest to ważna zmiana. Rząd sygnalizuje, że będzie pozwalał siłom rynku w coraz większym stopniu kształtować warunki finansowe – podkreślił Williams. Ekonomiści zgadzają się jednak, że ważniejszym krokiem ku liberalizacji sektora bankowego byłoby zniesienie ograniczeń oprocentowania depozytów. Obecnie może ono przewyższać maksymalnie o 10 proc. stopę depozytową PBOC, wynoszącą obecnie 3,25 proc.