Nowych budów przybyło 5,9 proc., a roczna stopa w tym segmencie wzrosła do 896 tys. z 846 tys. w czerwcu, i okazała się wyższa od pierwotnie podawanej przez Departament Handlu. Liczba budowanych domów wielorodzinnych wzrosła o 26 proc., a domów jednorodzinnych zaczęto budować o 2,2 proc. mniej niż przed miesiącem.
Przewiduje się, że firmy budowlane mogą ograniczyć podaż, bo zaczyna brakować działek i materiałów, a jednocześnie próbują podnieść ceny i zwiększyć przychody korzystając z poprawy koniunktury w tej branży, której rozwój wspiera wzrost całej amerykańskiej gospodarki.
– Sytuacja jest wciąż o wiele lepsza niż przed rokiem, ale wygląda na to, że dalszy postęp na chwilę został wstrzymany, jednak w końcu firmy przyspieszą wzrost i zaczną zatrudniać pracowników – uważa Stephen Stanley, główny ekonomista z firmy Pierpont Securities, która przewidywała wzrost rocznej stopy rozpoczętych budów do 900 tys. W stosunku rocznym rozpoczętych budów było w Stanach Zjednoczonych o 20,9 proc. więcej.
Pozwoleń na budowę wydano w lipcu o 2,7 proc. więcej niż w czerwcu, a roczna stopa tego wskaźnika wyniosła 943 tys., nieco mniej od prognozowanych 945 tys. I w tym przypadku zdecydował wzrost pozwoleń na domy wielorodzinne.
Do utrzymania trwałego popytu na mieszkania i domy potrzebny będzie wzrost zatrudnienia i to taki, który zrekompensowałby ewentualne podniesienie stóp procentowych, co zazwyczaj ogranicza dostępność mieszkań.