Indeks nastrojów przedsiębiorców i konsumentów obliczany co miesiąc przez Komisję Europejską wzrósł, po raz czwarty z rzędu, do 95,2 pkt z  92,5 pkt w czerwcu. Ekonomiści byli mniej entuzjastyczni w swoich przewidywaniach i mediana ich prognoz tego indeksu wyniosła 93,8 pkt.  Wykazali większą powściągliwość zapewne dlatego, że strefa euro nadal boryka się ze skutkami kryzysu zadłużeniowego. Potwierdzają to najnowsze dane.

W lipcu bezrobocie w strefie euro utrzymało się na rekordowo wysokim poziomie. Jego stopa wyniosła podobnie jak w lipcu 12,1 proc. Ale bezrobocie wśród młodych ludzi wzrosło do 24 proc.

– Nasze prognozy dla rozwoju sytuacji na rynku pracy w strefie euro są bardzo słabe. Główną przeszkodą pozostaje duża niepewność polityczna w tym rejonie, ale także wciąż bardzo rozdrobniony  rynek finansowy. Przewidujemy też, że kilka krajów nadal będzie potrzebowało konsolidacji finansów – powiedział Anatoli Annenkov, starszy ekonomista z londyńskiego biura Societe Generale.

Dość niepokojące dane nadchodzą z Republiki Federalnej Niemiec. W lipcu niespodziewanie wzrosło tam bezrobocie i równie nieoczekiwanie, po raz drugi z rzędu, spadła sprzedaż detaliczna. Po uwzględnieniu inflacji i czynników sezonowych, sprzedaż  była mniejsza o 1,4 proc. niż w czerwcu, kiedy spadła o 0,8 proc. – poinformował Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. Ekonomiści spodziewali się wzrostu sprzedaży o 0,6 proc. W porównaniu z lipcem ubiegłego roku sprzedaż wzrosła o 2,6 proc.

Christian Schulz z londyńskiego biura Berenberg Banku uważa, że na zmniejszenie wydatków mógł mieć wpływ wzrost cen żywności w lipcu o 5,7 proc. rok do roku. W sierpniu inflacja w strefie euro wyniosła 1,3 proc.