Stopa rocznej inflacji spadła do 0,7 proc., to najmniej od listopada 2009 r., z 1,1 proc. we wrześniu – podał unijny urząd statystyczny w Luksemburgu, zastrzegając się, że są to wstępne dane. 42 ekonomistów ankietowanych w tej sprawie przez agencję Bloomberga spodziewało się, że inflacja w październiku też wyniesie 1,1 proc.
W innym czwartkowym raporcie podano, że bezrobocie we wrześniu osiągnęło rekordowy poziom 12,2 proc.
EBC określa prognozy wzrostu cen w strefie euro jako „marne" i zwraca uwagę, że październik był już 9 z rzędu miesiącem, w którym stopa inflacji była niższa od docelowego pułapu banku centralnego.
Wprawdzie gospodarka w drugim kwartale wyszła z recesji i ankiety wskazują na poprawę koniunktury, ale bezrobocie nadal rośnie, a bank centralny spodziewa się jedynie „stopniowego" ożywienia.
– Tego rodzaju dane ponownie rozpętają debatę na temat groźby deflacji, a także czy EBC może i powinien temu przeciwdziałać. Naszym zdaniem sam spadek inflacji nie powinien pchać EBC w kierunku cięcia stóp procentowych. Do tego potrzebne są jeszcze dowody słabnięcia koniunktury – uważa Holger Sandte, główny analityk Nordea Markets. BNP Paribas przewiduje natomiast, że w grudniu EBC obniży podstawową stopę do 0,25 proc.