Fitschen i Jain zostali szefami Deutsche Banku w 2012 r., zastępując Josefa Ackermanna. Ich kontrakty wygasają dopiero w 2017 r. Przewodniczący rady nadzorczej Paul Achleitner podziękował Jainowi i Fitschenowi za podjęcie "decyzji o wcześniejszym złożeniu urzędu, co pokazuje w imponujący sposób, że przedkładają interes banku nad własny".
Anshu Jain i Jürgen Fitschen - od miesięcy znajdują się pod obstrzałem krytyki. Niemieckie media informowały już od niedzielnego poranka, że obaj podadzą się do dymisji.
Jako pierwsze o dymisji Anshu Jaina i Jürgena Fitschena napisały dzienniki "Wall Street Journal" i "Financial Times" oraz agencja Reutera, powołując się na anonimową osobę z kierownictwa banku. "WSJ" twierdził, że informacja o dymisji zostanie ogłoszona już w niedzielę. Jain ma przestać być prezesem Deutsche z końcem czerwca, ale pozostać jako doradca. Natomiast Fitschen ma odejść w maju 2016 roku podczas kolejnego walnego zgromadzenia. Wszystkie przecieki medialne się potwierdziły.
Następca Jaina ma zostać John Cryan, były dyrektor finansowy UBS a obecnie członek zarządu Deutsche Bank. Od lipca będzie kierował bankiem wraz z Fitschenem; po jego odejściu ze stanowiska stanie na czele Deutsche Banku jako jego jedyny prezes.
Podczas ostatniego walnego zgromadzenia inwestorzy Deutsche bank pokazali dobitnie, że nie podoba im się sposób zarządzania bankiem. Aż 39 proc. akcjonariuszy Deutsche Bank zagłosowało przeciwko absolutorium dla obu prezesów. To "żółta karta" dla prezesów Anshu Jaina i Jürgena Fitschena - podkreślają media. W zeszłym roku za absolutorium było 89 proc. inwestorów. Inwestorzy uważają, że prezesi są współwinni wysokich kar nałożonych na bank, które obciążają wynik roczny. Bank jest ponad to uwikłany w sumie w ponad 7 tys. procesów. Akcjonariusze obawiają się, że dobra opinia banku istniejącego ponad 150 lat może mocno ucierpieć.