Wybór okazał się bardzo adekwatny. Zanosi się bowiem na to, że impreza dla jej organizatorów – prowincji Ontario – zakończy się tak, jak często kończą się kontakty z tymi kolczastymi stworzeniami: boleśnie.

PanAm Games 2015 będą najdroższymi igrzyskami panamerykańskimi w ich ponad 60-letniej historii. Budżet imprezy to 2,5 mld dolarów kanadyjskich (7,5 mld zł), blisko trzykrotnie więcej niż poprzednich igrzysk, które odbyły się w 2011 r. w Guadalajarze (Meksyk). Władze Ontario zakładały, że te wydatki zwrócą się z nawiązką. W 2009 r., ubiegając się o status gospodarza igrzysk, szacowały, że dzięki nim PKB prowincji zwiększy się o 3,7 mld CAD, a zatrudnienie wzrośnie o 26 tys. osób. Na razie jednak gospodarka cierpi wskutek korków, które spowodowała wprowadzona dwa tygodnie przed imprezą zmiana organizacji ruchu. Hotelarze obawiają się, że wskutek chaosu w Toronto przyjmą mniej turystów niż rok temu. A na dłuższą metę władze miasta mogą mieć kłopot z utrzymaniem nowych obiektów sportowych zbudowanych specjalnie na igrzyska, m.in. welodromu.