Jego zysk (po odliczeniu zdarzeń jednorazowych i zmian wartości zapasów) spadł w czwartym kwartale aż o 91 proc., do 196 mln USD. Prognozy analityków mówiły, że sięgnie on 814,7 mln USD. Strata netto za cały 2015 r. wyniosła 6,5 mld USD i była największa od ponad 30 lat.

– To bardzo rozczarowujące wyniki. Spodziewaliśmy się mniejszych zysków z działalności upstreamowej (czyli m.in. poszukiwawczej i wydobywczej), ale nie straty. Wypłata dywidendy za ten rok jest prawdopodobnie bezpieczna, ale jeśli cena ropy będzie się utrzymywała w okolicach 30 USD za baryłkę, to będą musieli dalej ciąć wydatki kapitałowe – twierdzi Ahmed Ben Salem, analityk z paryskiej firmy Oddo & Cie.

BP tnie koszty już od 2010 r., czyli od katastrofalnego wycieku ropy z platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej. Koncern zapowiada, że jego wydatki w 2016 r. mogą sięgnąć 17–19 mld USD. Spółka zamierza zwolnić 3 tys. pracowników zatrudnionych przy produkcji i poszukiwaniach ropy oraz 3 tys. osób pracujących w jej działach downstream (czyli m.in. w rafineriach). Jednocześnie BP podtrzymuje swoją zapowiedź, że będzie nadal wypłacał kwartalną dywidendę, która wynosi obecnie 10 centów na akcję.