Procedura założenia firmy trwa tam krócej niż dostanie karty rybackiej i kosztuje niewiele więcej. Niedawno opublikowany raport Institute on Taxation and Economic Policy wskazuje, że stan Delaware jest rajem podatkowym wewnątrz USA. Prawo w nim obowiązujące umożliwia swobodny transfer zysków z innych części USA i świata do zarejestrowanych tam anonimowych spółek wydmuszek. Władze stanu same zachęcają do takich praktyk. W swoim corocznym raporcie chwalą się wysiłkami marketingowymi, które przyciągnęły do stanu „tysiące profesjonalistów" z wielu krajów świata. Wspominają o delegacjach do Brazylii, Izraela, Hiszpanii oraz Kanady, podczas których mówiono miejscowym przedsiębiorcom o „historii sukcesu Delaware". Opłaty za rejestrację spółek stanowią pokaźne źródło wpływów do stanowej kasy. John A. Cassara, były agent specjalny Departamentu Skarbu, skarży się, że obowiązujące prawo mocno utrudnia amerykańskim oraz zagranicznym śledczym przeprowadzanie dochodzeń dotyczących spółek wydmuszek. – Jeśli prowadzisz śledztwo, trafiasz na firmę z Delaware i próbujesz się dowiedzieć, kto za nią stoi, nie masz możliwości dojścia do tego. Nieważne, czy jesteś z FBI, policji stanowej czy lokalnej. Nawet Departament Sprawiedliwości nie dostanie informacji – twierdzi Cassara.