To olbrzymi obszar o powierzchni dwóch trzecich Chin z zaledwie 6 mln ludności. A w graniczących z nim chińskich prowincjach żyje ponad 100 mln ludzi.
Rządowy program ma zniwelować, a przynajmniej zmniejszyć te dysproporcje. Chodzi o zasiedlenie peryferyjnych rejonów przede wszystkim Słowianami i rolnikami, tak by zapewnić tam kontrolę państwa i ożywić wzrost gospodarczy.
Szanse rozwoju, zwłaszcza rolnictwa, pojawiły się wraz z gwałtownym spadkiem kursu rubla. Producenci mięsa i nasion oleistych zwiększyli inwestycje i w rezultacie rośnie rosyjski eksport artykułów rolnych. Po latach deficytu, na początku tego roku Rosja odnotowała nadwyżkę handlową z Chinami. Ten rozwój jest szczególnie wyraźny w Nadmorskim Kraju ze stolicą we Władywostoku. Na olbrzymich terenach, dotychczas leżących odłogiem, uprawiana jest soja. Wiele z nich wydzierżawiono i pracują na nich chińscy rolnicy. Rządowy program może się jednak nie udać, bo prawie cała ziemia już tam do kogoś należy