Ten popularny barometr koniunktury nad Renem wzrósł w kwietniu do 112,9 pkt z 112,4 pkt w marcu.
Ekonomiści przeciętnie spodziewali się, że w kwietniu indeks Ifo utrzyma się na tym samym poziomie. – Gospodarka Niemiec rozwija się w solidnym tempie – skomentował te dane Clemens Fuest, prezes monachijskiego instytutu.
Co do tego, jakie dokładnie jest to tempo rozwoju, ekonomiści mają jednak odmienne zdania. Jennifer McKeown, główna ekonomistka ds. europejskich w Capital Economics, wyliczyła, że obecny poziom wskaźnika Ifo zdaje się sygnalizować przyspieszenie wzrostu PKB Niemiec z około 1,8 proc. rok do roku w I kwartale do 3,5 proc. w II kwartale. Tak szybko największa gospodarka Eurolandu nie rozwijała się właśnie od połowy 2011 r. – Na początku 2014 r. wskaźnik Ifo pokazywał jednak zbyt szybkie tempo wzrostu – zauważyła McKeown. Jej niepokój budzi również to, że za kwietniową poprawę nastrojów przedsiębiorców odpowiadała wyłącznie ich lepsza ocena bieżącej koniunktury (ta składowa wskaźnika Ifo wzrosła z 119,5 pkt do 121,1 pkt), podczas gdy ich oczekiwania dotyczące koniunktury za pół roku nieco się pogorszyły (składowa spadła ze 105,7 do 105,2 pkt). – To może oznaczać, że tempo wzrostu PKB zbliża się już do szczytu – dodała ekonomistka Capital Economics.
Według niej gospodarka Niemiec powiększy się w tym roku o 2,5 proc., po wzroście o 1,8 proc. w ub.r. Na takie tempo rozwoju wskazuje m.in. PMI, który w kwietniu spadł do 56,3 pkt z 57,1 pkt. Ten wskaźnik też bazuje na ankiecie wśród firm, ale pytania dotyczą rzeczywistych zmian ich aktywności, a nie odczuć dotyczących stanu gospodarki.