Raport przygotowany przez waszyngtoński think-tank Institute on Tax and Economic Policy objął 92 przedsiębiorstwa notowane na giełdzie, które w latach 2008-2015 rokrocznie notowały zyski. Analiza ich sprawozdań finansowych wykazała, że efektywna stopa opodatkowania CIT wyniosła dla nich poniżej 20 proc., mimo funkcjonowania stawki 35-procentowej.
Czemu cięcie podatków nie wpłynie na stworzenie nowych miejsc pracy? Analizy Instytutu wskazują, że 92 spółki giełdowe obciążane realnie mniejszą stopą podatkową zmniejszyły zatrudnienie w badanym okresie o 1 proc. Dla porównania zaś w całym sektorze prywatnym w USA nastąpił 6-proc. wzrost liczby miejsc pracy.
Po przebadaniu 258 z 500 największych przedsiębiorstw USA pod względem przychodu okazało się, że efektywna stopa opodatkowania dla tych spółek wyniosła średnio 21,2 proc. W co najmniej jednym roku badanego okresu aż 100 spółek nie zapłaciło podatku w ogóle. Dodatkowo w zależności od sektora ciężar podatkowy znacząco się różnił. Handel detaliczny był znacznie bardziej obciążony od sektora usług. To wskazuje, że sama budowa systemu jest wadliwa.
Dodatkowe pieniądze uzyskane z obniżki podatków nie musiałyby być wcale przeznaczone na wyższe pensje pracowników. Raport wskazuje, że dziesięć spółek, które w największym stopniu zmniejszyły zatrudnienie, wydały miliardy dolarów na wykup własnych akcji. Powoduje to zmniejszenie liczby akcji w obrocie, a więc wzrost przychodów firmy w przeliczeniu na jedną akcję. W takim przypadku zyskują akcjonariusze, a nie pracownicy.
W spółkach płacących realnie niższą stopę opodatkowania zauważono też wyraźny wzrost zarobków kadry zarządzającej. Między 2008 a 2016 r. prezesi 92 spółek mogli się cieszyć średnio 18-procentowym wzrostem zarobków, podczas gdy pensje prezesów wszystkich spółek z indeksu S&P 500 wzrosły średnio o 13 proc., a zarobki pracowników zaledwie o 4 proc.