Nadal jedna trzecia saudyjskich kobiet nie pracuje, to wskaźnik prawie pięć razy większy niż wśród mężczyzn. Dzieje się tak nawet mimo że absolwentek saudyjskich uniwersytetów było w minionym roku 105,5 tys., a mężczyzn, którzy ukończyli tam studia, 98,2 tys. Za dyskryminacją kobiet na rynku pracy bardziej przemawiają względy kulturowo-religijne niż ekonomiczne. Wiele kobiet zatrudniają na przykład call centres, ale zdarzają się klienci, którzy nie chcą z kobietą rozmawiać nawet przez telefon.

Zmiana tego stanu rzeczy będzie miała kluczowe znaczenie dla powodzenia programu reform gospodarczych zwanego Vision 2030 lansowanego przez księcia Mohammeda bin Salmana. Program ten ma przekształcić gospodarkę i zmniejszyć uzależnienie kraju od ropy naftowej. Jednym z jego celów jest zwiększenie udziału kobiet w rynku pracy z obecnych 22 proc. do 30 proc. i redukcja bezrobocia z 12,7 do 7 proc.

Jedną z branż, które obecnie zatrudniają kobiety, jest handel detaliczny. W sklepach pracuje ponad 200 tys. Saudyjek. Paradoksalnie początek dała przełomowa decyzja tamtejszego rządu o ograniczeniu pracy kobiet tylko do sklepów z damską bielizną.